Lipcowa zwyżka na szerokim rynku jak na razie przybrała postać korekty wzrostowej. Wprawdzie lokalnie pojawiły się krótkoterminowe sygnały kupna, jednak ich potencjał został już w większości skonsumowany przez warszawskie byki. WIG20 tymczasowo wrócił nad pułap 2300 pkt, zabrakło jednak sił na wybicie długoterminowej średniej kroczącej przebiegającej w okolicy 2350 pkt. MA200_d, bo to o niej mowa, wciąż znajduje się powyżej indeksu blue chips i nadal opada, co negatywnie wpływa na tzw. big picture rynku. Dodatkowym czynnikiem uderzającym w lipcowy zryw jest tygodniowa luka hossy przy 2184 pkt, która od strony statystycznej generuje ponad 90-proc. ryzyko pojawienia się w najbliższych tygodniach spadkowej fali. Od momentu wprowadzenia Warsetu tylko raz na 19 przypadków WIG20 nie wypełnił tygodniowego okna hossy, a było to w maju 2003 r. – na początku nowej fali hossy.

Lipcowa aprecjacja na GPW nastąpiła głównie dzięki największym spółkom, choć druga i trzecia linia także odrobiły część strat z I półrocza. mWIG40 odbił się od tegorocznego denka i, zyskując prawie 3 proc., dotarł do połowy korpusu czerwcowej podażowej świeczki. Do wybicia oporu zabrakło 2 pkt, zatem z technicznego punktu widzenia zadziałał poziom niwelujący pozytywny wydźwięk lipcowej aprecjacji. Podobną zwyżkę odnotował sWIG80, który wykonał unik przed kontynuacją bessy. Mowa jest o wyhamowaniu spadków na wysokości dolnego ograniczenia pięcioletniego kanału wzrostowego, z którego wybicie stanowiłoby pretekst do zaatakowania sierpniowego wsparcia sprzed czterech lat, kiedy to benchmark znajdował się poniżej 11,5 tys. pkt. Jak na razie sWIG80 wybronił się przed dalszą deprecjacją i dopóki tygodniowe zamknięcie wypada powyżej 12,5 tys. pkt, dopóty indeks jest bezpieczny.

Zagrożeniem dla naszych indeksów są DAX, DJIA oraz MSCI EM, których potencjał do zwyżek został osłabiony. Patrząc na wykres niemieckiego indeksu, można doszukać się układu typu „fake" w oparciu o dzienną dwusetkę. DAX jedynie na kilka dni zdołał pokonać MA200_d, już w środę doszło do powrotu cen pod tę średnią, co oznaczało uruchomienie lokalnych sygnałów sprzedaży. Fala niekorzystnych sygnałów napłynęła także z Wall Street, gdzie DJIA wyhamował w oporowej strefie, a S&P 500 wyrysował formację G&R uwidocznioną na wykresie godzinowym. Problem z kontynuacją aprecjacji wykazał także MSCI EM, który utknął na wysokości średnioterminowego oporu wynikającego z majowych minimów, a wskutek czwartkowej przeceny doszło do wygenerowania sygnału sprzedaży według EMA_w.

Utrzymującym się zagrożeniem dla kontynuacji hossy na rynkach akcji są średnioterminowe sygnały kupna obligacji USA. Trzydziestolatki utworzyły formację oG&R na wysokości dolnego ograniczenia 30-letniego trendu wzrostowego i mają aktywną pozytywną dywergencję względem RSI_w, co zachęca do transferu kapitału z ryzykownych segmentów rynków finansowych do tej bezpiecznej przystani.