Początek lutego upłynął pod znakiem zwyżek na globalnych rynkach akcji. Inwestorzy łapali bowiem oddech po wcześniejszej panice związanej z epidemią koronawirusa. Indeks S&P 500 odrobił straty z poprzednich dwóch tygodni i poprawił historyczny rekord, a niemiecki DAX istotnie się zbliżył do swojego szczytu wszech czasów. Zyskiwały także rynki azjatyckie, w tym m.in. Nikkei 225 oraz Shanghai Composite. Dobry nastrój udzielił się także Warszawie. Indeksy mWIG40 i sWIG80 wyznaczyły nowe szczyty trwających od jesieni trendów wzrostowych, dając tym samym sygnał do ich kontynuacji. Z kolei WIG20 podjął próbę obrony długoterminowego wsparcia. I o tej sytuacji warto napisać trochę więcej.

Duże spółki notowane na GPW wykazują relatywną słabość względem tych o średniej i małej kapitalizacji. Dywergencja sił utrzymuje się od jesieni i doprowadziła do tego, że WIG20 znalazł się na początku miesiąca na poziomie 2050 pkt, a więc zaledwie 16 pkt powyżej ubiegłorocznego minimum. Tym samym jego notowania weszły w strefę długoterminowego wsparcia, która rozciąga się między 2080 i 2034 pkt. To są lokalne dołki z poprzednich dwóch lat, które ograniczały od dołu fale spadkowe WIG20. Patrząc na jego wykres w ujęciu długoterminowym, widać, że kurs zamyka się od dwóch lat w szerokiej konsolidacji, która zaczyna przybierać formę trójkąta. Wybicie dołem byłoby silnym sygnałem sprzedaży. Zwracał na to uwagę prof. Krzysztof Borowski podczas dyskusji w pierwszym odcinku tegorocznej Loży Parkietu. – Gdyby doszło do wybicia dołem, byłby to bardzo zły sygnał. Wtedy się okaże, że trwający 1,5 roku ruch boczny był tylko korektą poprzedzającą silną wyprzedaż. Scenariusz, w którym WIG20 wybija się dołem, byłby najgorszy. Mogłoby się bowiem okazać, że na mWIG40 i sWIG80 mamy teraz klasyczną falę B będącą pułapką, po której pojawi się fala C, będąca już falą rozczarowania – tłumaczył profesor. Zachowanie indeksu WIG20 w najbliższym czasie będzie więc bardzo istotne. Przebicie 2034 pkt będzie niepokojące, a niepokój się powiększy, gdy wyprzedaż pogłębi się poniżej 2000 pkt. Ten okrągły poziom ma bowiem silną techniczną wymowę. To on, jako wsparcie, zatrzymywał fale spadkowe w 2011 r. i 2012 r., i to on, tym razem jako opór, zatrzymał falę wzrostową w kwietniu 2016 r. Teraz pułap 2000 pkt działa jako wsparcie i wspiera kontrariański scenariusz odbicia, w który wpisał się początek lutego. W czwartek byki zostały jednak zatrzymane przez średnią z 50 sesji (2130 pkt), co pokazuje, że wzrostowe paliwo wśród blue chips jest ograniczone. Ten tydzień zapowiada się jako walka między 2130 pkt i 2034 pkt. Pokonanie jednego z tych poziomów może nadać bieg dalszym zmianom. Wyjście górą otworzy drogę do 2200 pkt. Wyjście dołem sprowokuje test 2000 pkt i być może silniejszą wyprzedaż.