W poniedziałek do końca dnia inwestorzy indywidualni mogą składać zapisy na akcje w ramach IPO. We wtorek kończy się budowa księgi popytu i powinniśmy poznać decyzję odnośnie do ostatecznej ceny sprzedaży, wielkości oferty i transz. Cena maksymalna to 40 zł, IPO obejmuje wyłącznie 14,28 mln akcji (35 proc. kapitału) należących do Grupy Ares.
Rosną mniejsze ligi
Inaczej niż typowi duzi deweloperzy Murapol, poza aglomeracjami, buduje także w mniejszych miastach – w sumie to kilkanaście rynków. Za deweloperski boom w ostatnich latach odpowiada właśnie rozwój tych mniejszych ośrodków. GUS podał już dane szczegółowe o uruchomionych projektach i pozwoleniach na budowę. Jak wypadają miasta, w których obecny jest Murapol?
Spółka ma projekty w realizacji i przygotowaniu w całej wielkiej szóstce: to Warszawa, Wrocław, Kraków, Łódź, Poznań i Gdańsk. Tu deweloperzy ruszyli w ciągu dziesięciu miesięcy z budową 45,8 tys. lokali, o 36 proc. więcej rok do roku, ale – i tylko – o 2,5 proc. więcej wobec średniej z przedpandemicznych lat 2015–2019. Ponadto wzrost ciągną najmniejsze aglomeracje, czyli Poznań i Łódź – a Warszawa, Wrocław i Kraków notują spadki wobec średniej. W przypadku stolicy Dolnego Śląska to 20 proc., a kraju prawie 14 proc. W Krakowie spadek sięga ponad 6 proc.
Mniejsze miasta na prawach powiatu w portfolio Murapolu to Bydgoszcz, Toruń, Gliwice, Katowice, Tychy i Sosnowiec. Tu łącznie ruszyła budowa 7,3 tys. mieszkań, o ponad 46 proc. powyżej średniej. Najbardziej wyróżniają się Katowice, gdzie ruszyło stawianie 2,9 tys. mieszkań, o 89 proc. więcej niż średnio w pięciolatce przed pandemią. W Bydgoszczy wzrost sięgnął 46 proc., do 1,84 tys.
Prezes Nikodem Iskra wspominał w wywiadzie, że firma przygląda się takim miastom, jak Lublin, Szczecin czy Rzeszów i Olsztyn. To prawdziwe regionalne gwiazdy, biorąc pod uwagę notowane dynamiki. Deweloperzy rozpoczęli tu budowę 9,4 tys. mieszkań, o 62 proc. więcej od przywołanej średniej. Lublin zanotował wzrost o 123 proc., do 3,9 tys.