Po środowej mocnej przecenie w czwartek niektóre serie obligacji Murapolu dalej taniały. – Nie wydarzyło się nic szczególnego, co uzasadniałoby taki ruch na kursie naszych papierów. Nie bagatelizuję sytuacji, ale dostrzegam także drugą stronę medalu – nigdy wcześniej nasze obligacje nie dawały okazji do tak ciekawego zarobku. Murapol jest w dobrej kondycji, dynamicznie się rozwija, a podejmowane decyzje biznesowe zapewniają ciągłość i atrakcyjność naszej działalności, pozwalają spać spokojnie – przekonuje Nikodem Iskra, prezes dewelopersko-inwestycyjnego holdingu. – Koncentrujemy się na tym, aby dobrze przygotować się do debiutu na GPW i zaoferować atrakcyjną inwestycyjnie spółkę, realizującą powtarzalne, wysokie marże. Spodziewamy się, że 2018 r. pod względem wyników będzie korzystny, a biznes ułożony i pozwalający na systematyczny i zrównoważony rozwój – dodaje.

W obrocie na Catalyst są papiery o wartości nominalnej 60 mln zł, w rękach obligatariuszy są też walory nienotowane o wartości ponad 120 mln zł.

– Oprocentowanie zdecydowanej większości instrumentów dłużnych niewprowadzonych do obrotu kształtuje się na zbliżonym lub nieco wyższym poziomie niż oprocentowanie obligacji notowanych na Catalyst. Pozyskiwane od obligatariuszy pieniądze przeznaczane są głównie na finansowanie podstawowej działalności deweloperskiej, czyli wydatki związane z nabywaniem gruntów czy kosztami budowy – mówi Iskra.

wywiad z prezesem .07