W poniedziałek kurs Idea Banku załamał się. Zaraz po starcie notowań nurkuje o 25 proc. Towarzyszą mu inne spółki ze stajni znanego giełdowego inwestora - Leszka Czarneckiego: Getin Noble Bank i Getin Holding.
Przypomnijmy. Idea Bank w komunikacie po piątkowej sesji poinformował, że jego skonsolidowany i jednostkowy wynik będzie na koniec czerwca obciążony czterema pozycjami.
Odpisy za GetBack i prowizje
Pierwszy to odpis wartości należności od funduszu EasyDebt Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty, którego właścicielem certyfikatów inwestycyjnych jest GetBack (46 mln zł). Jak podał bank odpisy wynikają z braku zapłaty raty za portfele wierzytelności nabyte przez GetBack i dążenia GetBacku do redukcji zobowiązania funduszu wobec Idea Banku. W kwietniu bank podał, że całość należności od tego funduszu to 72 mln zł.
Drugi to rezerwa na potencjalne roszczenia klientów wynikające z udziału emitenta w procesie oferowania obligacji GetBacku (14 mln zł). Jej wysokość wynika według banku z oceny dotychczas złożonych reklamacji klientów. Zadeklarował, że będzie monitorował adekwatność wysokości rezerwy.
Idea Bank był jednym z głównym dystrybutorów obligacji GetBacku. Bank kierował swoich klientów do Polskiego Domu Maklerskiego, który finalizował transakcje. Klienci skarżą się, że bank wprowadził ich w błąd rzekomo zapewniając, że to bezpieczne papiery i porównując je do lokat mających gwarancję. Bank odpiera zarzuty twierdząc, że tylko kierował klientów do PDM i to tam dochodziło do transakcji, a broker odbija piłeczkę i przekonuje, że wszystko robił zgodnie z literą prawa. Z relacji obligatariuszy wynika, że Idea Bank nie uznaje ich reklamacji w sprawie oferowania obligacji GetBacku.