Akcja kredytowa polskich banków w punkcie zwrotnym

Na rynku kredytów gospodarstw domowych ożywienie jest silne już od paru miesięcy. Teraz powoli dołączają do nich firmy, ale tutaj na silne odbicie jeszcze trzeba będzie poczekać.

Publikacja: 29.06.2021 05:14

Akcja kredytowa polskich banków w punkcie zwrotnym

Foto: Adobestock

Surowe dane Narodowego Banku Polskiego, nieuwzględniające efektów kursowych, wskazują w maju jeszcze na spadek wartości kredytów udzielonych gospodarstwom domowym i przedsiębiorstwom niefinansowym, ale już tylko o 0,1 proc. rok do roku.

Na lokale i konsumpcję

Jednak według szacunków ekonomistów PKO BP dynamika kredytów po korekcie o efekty zmian kursów walut powróciła w maju powyżej zera po raz pierwszy od sierpnia 2020 r. i wyniosła 0,3 proc. rok do roku (w porównaniu ze spadkiem w kwietniu o 0,8 proc. rok do roku). Poprawę dostrzegają też ekonomiści Santandera, choć z ich szacunków i korekty kursów wynika, że w maju wartość kredytów obniżyła się jeszcze o 0,2 proc. rok do roku (w kwietniu spadła o 1,3 proc.).

Tak czy inaczej poprawa jest widoczna i w kolejnych miesiącach akcja kredytowa powinna już wyraźniej rosnąć. Szczególnie że w dodatniej dynamice pomoże nie tylko silne ożywienie gospodarcze, ale także efekt niskiej bazy ze względu na skutki pandemii w 2020 r.

GG Parkiet

Otwarcie centrów handlowych przyniosło pierwszy miesięczny przyrost kredytów konsumpcyjnych od wakacji, wciąż jednak, choć już nieznacznie, poniżej wzorca sezonowego z okresu przed pandemią. W rezultacie ich roczna dynamika po korekcie o kurs jest już jedynie nieznacznie ujemna – zwracają uwagę ekonomiści PKO BP. W ostatnich miesiącach widać wielkie odbicie sprzedaży kredytów konsumpcyjnych. W maju, jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej, udzielono ich za 6,2 mld zł, aż o 87 proc. więcej niż rok temu. Pomaga wprawdzie efekt niskiej bazy i nadrabiania konsumpcji po lockdownach, ale to kolejny miesiąc sprzedaży tych kredytów na poziomie wyższym niż przed pandemią.

Motorem napędowym kredytów dla gospodarstw domowych są jednak te mieszkaniowe. Tu hossa wręcz się utrwala. Na koniec maja hipoteki złotowe były warte o 10 proc. więcej niż rok temu mimo tąpnięcia sprzedaży rok temu. Wszystko za sprawą wielkiej odbudowy popytu i powrotu banków do bardziej liberalnej polityki kredytowej od jesieni 2020 r. W maju sprzedaż kredytów hipotecznych przekroczyła 7,5 mld zł. To tyle samo co w historycznie rekordowych marcu i kwietniu i aż o 60 proc. więcej niż w maju 2020 r. Duże wzrosty to nie tylko efekt odłożonego popytu, ale też rosnących cen lokali (przez co zwiększa się średnia kwota nowego kredytu).

Firmy wciąż w dół

Ekonomiści Santandera zwracają uwagę na dalszą stagnację kredytów dla firm, które nadal mają wielką nadwyżkę płynności. Akcja kredytowa sektora niefinansowego (bez korekty o kursy walut) spadła w maju rok do roku o 5,2 proc., czyli nieco w mniejszym stopniu niż w kwietniu i marcu (spadek odpowiednio o 7,5 proc. i 8,4 proc.). Ekonomiści PKO BP oceniają, że uwzględniając efekty kursowe i odbicie popytu, niedługo dynamika akcji kredytowej przedsiębiorstw wróci powyżej zera.

W maju poprawa w tym zakresie nie była zasługą kredytów obrotowych, ale inwestycyjnych, co w połączeniu z danymi z rynku budowlanego oraz leasingu stanowi dobry znak dla inwestycji – oceniają eksperci PKO BP. Dodają, że nadal maleje zadłużenie instytucji samorządowych, co w połączeniu z przyrostem ich depozytów wskazuje, że na odbudowę popytu inwestycyjnego z ich strony przyjdzie jeszcze poczekać, być może nawet do 2022 r. i

Banki
mBank szacuje koszty ryzyka prawnego związanego z kredytami CHF na 1058 mln zł w I kw br.
Banki
Bank Pocztowy już nie będzie wymagał dokapitalizowania
Banki
Wiceprezes Wojciech Werochowski: Pekao spłacił już swój dług technologiczny
Banki
Koniunktura w sektorze się poprawia
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Został nim Szymon Midera
Banki
Na 12 miesięcy lokaty na wyższe kwoty