PKO BP chciałby przeznaczyć na dywidendę w 2020 roku 50 proc. zysku osiągniętego w 2019 roku oraz niepodzielony zysk za 2018 rok w wysokości 1,67 mld zł - poinformował Rafał Kozłowski, wiceprezes banku nadzorujący obszar finansów i rachunkowości. - To oznacza, że łączna stopa dywidendy może wynieść w przyszłym roku nawet 7-8 proc. w relacji do aktualnej kapitalizacji banku - powiedział Kozłowski w kuluarach Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.

Czytaj także: Przyszły rok dla dywidend banków zapowiada się obiecująco

PKO BP w 2018 r. po latach wrócił do wypłaty 50 proc. zysku, co daje 1,66 mld zł, czyli na akcję 1,33 zł i 3,5 proc. stopy dywidendy. W tym roku bank ma według prognoz zarobić 4,12 mld zł, więc do podziału będzie ok. 3,65 mld zł (przy założeniu, że zysk jednostkowy, z którego wypłacana jest dywidenda, będzie stanowił podobną część skonsolidowanego jak ostatnio). Jeśli do podziału trafi faktycznie 50 proc., do akcjonariuszy popłynie 1,83 mld zł, czyli 1,46 zł na akcję. Do tego dodajmy 1,67 mld zł niepodzielonego zysku, czyli 1,34 zł na walor, co w sumie daje aż 2,8 zł na akcję i 7,3 proc. stopy dywidendy. Sprawa nie jest jednak oczywista, dużo zależeć będzie od polityki dywidendowej KNF.

PKO BP liczy ponadto, że w 2019 roku wskaźnik ROE grupy wzrośnie do 11 proc. z 10 proc. w 2018 roku. Bank obserwuje dalszy wzrost kredytów i depozytów i ocenia, że dwa główne ryzyka dla sektora - ustawa frankowa i problemy niektórych banków - nie powinny się w tym roku zmaterializować.