Banki będą pozbywać się złych kredytów

Rynek sprzedaży niepracujących kredytów poprawił się i banki widzą szansę na więcej dobrych transakcji, bo korzystają na nich na wiele sposobów.

Publikacja: 21.05.2019 13:00

Banki będą pozbywać się złych kredytów

Foto: Adobestock

Przy okazji publikacji wyników za I kwartał polskie banki nie informowały o dużej liczbie transakcji sprzedaży portfeli kredytów niepracujących (NPL, non performing loans), ale wskazują, że rynek się poprawił. Czy teraz ich wyniki będą dodatkowo napędzane?

Nie tylko cena

– O ile w IV kwartale 2018 r. panował pewien zastój na rynku i oferty, które dostawaliśmy, nie były szczególnie atrakcyjne, o tyle od I kwartału obserwujemy odblokowanie rynku i możliwe są kolejne transakcje sprzedaży NPL – mówi Krzysztof Bachta, prezes Aliora. Wskazując, że zmniejszenie w jego banku udziału NPL w portfelu ogółem ma wynikać także z poprawy struktury portfela kredytowego (wzrost udziału leasingu).

Szereg bodźców skłania banki do pozbywania się niepracujących kredytów. Sprzedają je po cenie znacznie niższej od wartości nominalnej, średnio w Polsce ceny transakcyjne sięgały około 15 proc. nominału. Transakcja ma zwykle pozytywny wpływ na wyniki, bo takie kredyty są już częściowo objęte rezerwami. Na przykład jeśli na niespłacany kredyt o nominalnej wartości 100 mln zł bank stworzył 90 mln zł rezerw, to wartość bilansowa takiego kredytu zmalała do 10 mln zł. Jeśli windykator kupiłby go za 20 mln zł, bank wykazałby 10 mln zł zysku z tej transakcji. Nie oznacza to jednak, że zarobiłby na sprzedaży złego kredytu – transakcja z windykatorem tylko pomogła mu zmniejszyć straty, które już zostały zaksięgowane.

– Banki nadal będą sprzedawać NPL, bo to dla nich z wielu powodów korzystne. Decydują o tym m.in. kwestie podatkowe, dzięki sprzedaży nie muszą zajmować się windykacją, która klientom źle się kojarzy, a dodatkowo bank dzięki wydzieleniu tej działalności poza organizację nie musi zwiększać zatrudnienia. Sprzedaż NPL pozytywnie wpływa też na rezerwy portfelowe i koszty ryzyka, lekko zmniejszają się także aktywa ważone ryzykiem. Dopóki nie zmienią się zasady księgowości, nie widzę powodu, aby banki miały zaprzestać sprzedaży NPL, nawet jeśli ceny nie są teraz tak wysokie jak kiedyś. Ceny z czasów GetBacku pewnie już nie wrócą, ale nawet jeśli będą nieco niższe, to nadal banki będą sprzedawać NPL – uważa Kamil Stolarski, dyrektor działu analiz w Santander BM.

– Regularnie patrzymy na możliwości sprzedaży NPL, ale raczej z powodów administracyjnych niż wynikowych. Oczekujemy, że wpływ na wynik będzie marginalnie pozytywny lub negatywny. Są zainteresowane podmioty, ceny kształtują się różnie, staramy się podchodzić do tych rzeczy wprost – jeśli sprzedajemy, to sprzedajemy, ale dlatego, że nie chcemy ich mieć na bilansie, a nie dlatego, żeby zasilać wyniki – Fernando Bicho, wiceprezes Banku Millennium.

GG Parkiet

Ze względu na aktualizacje modeli po kolejnych zyskownych transakcjach bankom coraz trudniej wykazywać zyski na sprzedaży następnych portfeli NPL w warunkach stabilnych, a tym bardziej spadkowych cen na rynku.

– Banki mają jednak silną motywację do tego, aby sprzedawać NPL na zysku, a nie na stracie. To drugie sygnalizuje, że portfel banku może nie być objęty rezerwami w wystarczająco dużym stopniu. Dodatkowo banki po sprzedaży NPL na stracie prawdopodobnie musiałyby zwiększyć rezerwy portfelowe – mówi Stolarski.

Nie wszyscy jednak szykują się do sprzedaży NPL. – W tej chwili nic nie zmieniamy, nasza pozycja jest mocna. Staramy się dobrze zabezpieczać rezerwami nasz portfel, wcześniej niż inne banki zaliczamy kredyty do tzw. koszyka III. Badamy cenę rynkową i raz na jakiś czas sprzedajemy portfele NPL, na przykład w IV kwartale. Nie zmieniamy swojej strategii w tym zakresie. Gdybyśmy teraz sprzedawali więcej tych portfeli, nie byłoby to optymalne. Nasza pozycja jest dobra i nie planujemy gwałtownej sprzedaży w najbliższych kwartałach – mówi Andreas Böger, wiceprezes mBanku.

Rynek będzie spory

Niepracujących tylko kredytów konsumpcyjnych, najważniejszych dla tego rynku, jest 19 mld zł i mimo dobrej sytuacji makroekonomicznej, w tym niskiego bezrobocia i rosnących płac, nowych NPL będzie przybywać, bo banki odkręciły mocno kurek z kredytami.

Do tego dochodzą dyskutowane w Europie propozycje, zgodnie z którymi banki powinny utrzymywać wskaźnik NPL poniżej 5 proc. (średnia w polskim sektorze to 6,8 proc.). Być może wpływ na zachowanie banków w tym zakresie mogą mieć także szykowane przez KNF zmiany w zakresie standardu rachunkowości IFRS9.

Marcin Materna, dyrektor działu analiz,?Millennium Dom Maklerski

W gospodarce dużo się nie zmienia, szczególnie jeśli chodzi o sytuację konsumenta i kredytów, więc portfele banków są odpowiednio objęte rezerwami i dobrze wycenione w księgach. Gdyby więc doszło do sprzedaży portfela, a po GetBacku i trudniejszym dostępie do finansowania, ceny osiągnięte na takiej transakcji nie byłyby znacząco inne od wspomnianej wyceny księgowej, więc i wynik tej operacji nie byłby znaczący. Stąd może wynika niechęć banków do sprzedaży portfeli, może jest jeszcze szansa na wewnętrzną windykację. Żeby była podaż NPL muszą się psuć kredyty, na razie tego nie widać, ale banki z roku na rok ?są coraz lepsze w windykacji i wycenach portfeli NPL. Dodatkowo wysokie zyski firm windykacyjnych ?– prawdziwe czy zawyżane metodami księgowymi –zaczęły być zastanawiające i w bankach stwierdzono, że może sprzedają ?one NPL zbyt tanio.? Sądzę, że duża podaż portfeli pojawi się ?po kolejnym dołku koniunkturalnym ?– na samym dnie firmy windykacyjne mogą mieć problem z finansowaniem i transakcji na rynku może być niewiele.

Banki
mBank szacuje koszty ryzyka prawnego związanego z kredytami CHF na 1058 mln zł w I kw br.
Banki
Bank Pocztowy już nie będzie wymagał dokapitalizowania
Banki
Wiceprezes Wojciech Werochowski: Pekao spłacił już swój dług technologiczny
Banki
Koniunktura w sektorze się poprawia
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Został nim Szymon Midera
Banki
Na 12 miesięcy lokaty na wyższe kwoty