Wsparcie banków pomoże firmom i całej gospodarce

Cięcie stóp procentowych negatywnie wpłynie na rentowność banków, ale dostęp do taniej płynności z banku centralnego, zmniejszenie wymogów kapitałowych i ulgi podatkowe mogą utrzymać ich zdolność do finansowania firm.

Publikacja: 18.03.2020 05:20

Wsparcie banków pomoże firmom i całej gospodarce

Foto: Adobestock

NBP zapowiedział skup obligacji skarbowych, operacje repo i kredyty wekslowe dla banków, co ma poprawić ich płynność i zdolność do finansowania firm. Zarekomendował też istotne obniżenie stopy rezerwy obowiązkowej i podniesienie jej oprocentowania.

Naczynia połączone

NBP zaznaczył, że działania te mają być wsparciem działań w zakresie fiskalnym, nadzorczym banków, a niezbędne są głównie pilne działania zmniejszające obciążenia firm. Zaproponowano też obniżenie do zera bufora ryzyka systemowego wynoszącego teraz 3 proc. We wtorek RPP obniżyła referencyjną stopę proc. o 50 pkt baz. do 1,0 proc. NBP wcześniej pozytywnie ocenił taki krok.

– Głównym celem skupu obligacji skarbowych przez NBP, biorąc pod uwagę wysoką płynność sektora bankowego w Polsce, wydaje się zwiększenie płynności na rynku wtórnym tych obligacji, co konieczne jest do efektywnego plasowania nowych emisji przez państwo w związku ze skokowym wzrostem potrzeb pożyczkowych w porównaniu z wcześniej oczekiwanymi, które w związku z fiskalnymi działaniami stymulacyjnymi i spadkiem dochodów budżetowych mogą sięgnąć 60 mld zł albo więcej. Poprawa płynności banków jednak też się przyda, warto dmuchać na zimne – mówi Marcin Czaplicki, ekspert w biurze analiz makroekonomicznych PKO Banku Polskiego.

Jego zdaniem skuteczność działań zalecanych przez NBP i KSF uzależniona będzie od tego, czy rząd zastosuje się do rekomendacji NBP dotyczącej ograniczenia podatku bankowego. – Jeśli banki miałyby sprzedawać posiadane skarbówki i zwiększać akcję kredytową, zwiększałyby podstawę opodatkowania tą daniną. Analogicznie jest z kredytami wekslowymi, które mają być udzielane bankom przez NBP. Zatem banki mogą zwiększać tak potrzebne finansowanie firm, jeśli będzie im się to opłacać, czyli konieczne jest ograniczenie, zawieszenie albo zakotwiczenie podatku bankowego, np. na bazie bilansu z końca grudnia. Banki nie są instytucjami charytatywnymi, muszą mieć przesłanki, że zarobią na kredycie, ograniczają je regulacje i prawo. Dlatego pomocne będzie zapowiedziane zmniejszenie do zera bufora ryzyka systemowego, które pozwoliłoby uwolnić do 33 mld zł kapitału i potencjalnie aktywa rzędu 300 mld zł, pozwalając na wzrost akcji kredytowej, około dwie trzecie aktywów banków to kredyty – dodaje Czaplicki.

Zdaniem Marcina Materny, szefa działu analiz Millennium DM, na dobre firmy, na które obecna sytuacja nie wpływa w znaczącym stopniu, działania NBP i KSF wpłyną pozytywnie. – Oddalą scenariusze, że banki nie będą w stanie dłużej dostarczać im finansowania z powodów płynnościowych. Słabszym podmiotom, najsilniej dotkniętym epidemią, bardziej pomogłyby działania fiskalne. Firmie, której grozi bankructwo z powodu znacznego spadku sprzedaży, nawet nie tylko z powodu utraty płynności co straty większości kapitału własnego z powodu stałych kosztów, działania NBP raczej w dużym stopniu nie pomogą – dodaje Materna.

Nowością w Polsce są kredyty wekslowe z NBP dla banków. – Pytanie, jakie będzie oprocentowanie, w strefie euro może być ono nawet ujemne. Banki mają teraz dużo finansowania depozytowego, dostęp do niego teraz nie jest problemem, średnie oprocentowanie sięga tylko 0,8 proc., więc aby kredyty te były skuteczne, tzn. przekładały się na akcję kredytową, musiałyby być znacznie niżej oprocentowane, szczególnie w razie braku redukcji czy zawieszenia podatku bankowego wynoszącego 0,44 proc. od aktywów. Wtedy zwiększanie finansowania jest możliwe, o ile tylko banki będą łaskawie patrzeć na sytuację finansową firm. W tym zakresie ważne będzie zwiększenie gwarancji kredytów przez państwo, choć warto zaznaczyć, że jeśli kredyt jest objęty taką gwarancją, wtedy cięcie bufora ryzyka systemowego nie ma znaczenia, bo waga ryzyka spada prawie do zera. Warto jednak bufor usunąć ze względu na obecny portfel kredytowy i możliwość pojawienia się większych odpisów i wypowiadania umów, a także wzrost złotowej wartości portfela kredytów walutowych – mówi Czaplicki. Jego zdaniem w sprawie odpisów warto zawiesić stosowanie standardu IFRS9 w stosunku do tzw. rezerw na przyszłe straty, aby odciążyć bilanse banków, które w przeciwnym razie będą mocno dotknięte tym modelem, uaktualnionym o pandemiczne prognozy dla gospodarki.

– Ryzyka, na które był trzymany kapitał się zmaterializowały, więc dalsze utrzymywanie dodatkowych wymogów przestaje mieć sens. Tym bardziej że obniżenie zysków i zawieszenia spłaty rat kredytowych, powodujących wzrost należności w bilansach, negatywnie wpłynęłoby na możliwości kredytowania gospodarki. Podatek bankowy powinien być zawieszony, bankom i bez niego mogą grozić straty, gdyby sytuacja się pogarszała, teraz jeszcze doszło do obniżki stóp procentowych. Lepiej zrobić to teraz, niż doprowadzić do tego, że zwłaszcza małe banki wejdą w programy naprawcze, więc i tak tego podatku by nie płaciły – dodaje Materna.

Dwojaki wpływ cięcia stóp

Wcześniej NBP wstrzymywał się z cięciem stóp, argumentując to m.in. słabą kondycją małych banków. – Tnąc stopy, RPP powinna brać pod uwagę sytuację mniejszych banków, które w większym stopniu zależą od wyniku odsetkowego i nie płacą podatku bankowego albo już są w programach naprawczych. To głównie dotyczy sektora spółdzielczego – mówi Czaplicki. Zaznacza, że w krótkim terminie cięcie stóp wprawdzie pomoże jednorazowo bankom, podnosząc wycenę dłużnych papierów wartościowych i niższe raty powinny się w pewnym stopniu przełożyć na mniejsze odpisy. Ale to za mało i w długim terminie obniżki stóp, ze względu na kluczowy spadek marży odsetkowej, są w Polsce negatywne dla rentowności banków.

– Kluczowa teraz jest poprawa płynności firm. Zapowiedziane wakacje kredytowe powodują, że cięcie stóp procentowych na razie nie będzie miało znaczenia dla tych kredytobiorców, którzy nie będą musieli płacić obok części kapitałowej także odsetkowej. Gospodarce łatwiej będzie odżyć po epidemii, jeśli banki zachowają stabilność, mając możliwości i chęć do finansowania firm – dodaje Czaplicki.

Na cięciu zyskują kredytobiorcy, tracą ciułacze

Dla złotowych posiadaczy kredytów, głównie hipotek, obniżenie podstawowej stopy procentowej o 0,5 pkt proc. oznacza spadek przeciętnej raty kredytu o kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Weźmy pod uwagę konkretny przykład – załóżmy, że kredytobiorca pożyczył 300 tys. zł w ramach 30-letniego kredytu z marżą 2 proc. W takim przypadku cięcie stopy o 0,5 pkt proc. oznacza spadek miesięcznej raty z obecnych 1381 zł do 1297 zł, czyli miesięcznie daje to oszczędność rzędu 83 zł (1 tys. zł w skali roku) – wynika z szacunków HRE Investments. Dla oszczędzających oznacza to tylko jedno – spadek średniego oprocentowania nowych lokat w okolice 0,5 proc. mr

Banki
Wiceprezes Wojciech Werochowski: Pekao spłacił już swój dług technologiczny
Banki
Koniunktura w sektorze się poprawia
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Został nim Szymon Midera
Banki
Na 12 miesięcy lokaty na wyższe kwoty
Banki
Marża odsetkowa w bankach najwyższa od lat
Banki
PKO BP wyemitował obligacje o łącznej wartości nominalnej 500 mln euro