Kiepskie prognozy dla światowych akcji

Eksperci spodziewają się słabej formy najważniejszych zagranicznych indeksów giełdowych i uważają, że 2019 r. będzie sporym wyzwaniem dla inwestorów skupionych na akcjach. Co ciekawe, na tle światowych giełd relatywnie dobrze powinna wyglądać GPW. Które inne rynki mogą okazać się dobrym wyborem?

Publikacja: 21.12.2018 13:00

Kiepskie prognozy dla światowych akcji

Foto: Adobestock

Zapytaliśmy specjalistów o to, jakiej sytuacji spodziewają się na globalnych rynkach akcji w przyszłym roku. Żaden z nich nie tryska optymizmem.

Amerykańskie akcje w odwrocie

Adam Łaganowski, dyrektor sprzedaży w Opoka TFI, w przyszłym roku, zwłaszcza w jego I połowie, spodziewa się spadków na rynkach akcji. – Liderem spadków powinny być USA. Amerykańskie akcje nie oferują obecnie jakiejkolwiek sensownej relacji zysk/ryzyko dla długoterminowego inwestora – ocenia.

– Rynek nabrał przekonania, że w III kwartale mieliśmy „górkę" wynikową na amerykańskim rynku akcji. A globalne spowolnienie wzrostu, m.in. wespół z wciąż aktualnymi czynnikami ryzyka, nie zachęcają do pozytywnych rewizji prognoz i odwrócenia negatywnych nastrojów – dodaje do tego Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami w DM TMS Brokers.

Złą sytuację widać np. w spółkach technologicznych i dlatego też NASDAQ jest w ostatnim kwartale roku jednym z globalnych liderów spadków.

– Spadek tempa wzrostu jest coraz bardziej widoczny w dynamice przychodów w tych spółkach, a na to nakładają się jeszcze zakłócenia w łańcuchach dostaw spowodowane wojną handlową. Spowolnił globalny rynek smartfonów czy serwerów, a to pociąga za sobą spadki przychodów w długim i silnie zglobalizowanym łańcuchu dostaw (producenci pamięci, wafli krzemowych, chipsetów itd.). Trudno oczekiwać, że problemy te zanikną w ciągu jednego czy dwóch kwartałów – mówi Trojanowski.

GG Parkiet

Jak podkreśla Marek Buczak, dyrektor ds. rynków zagranicznych Quercus TFI, problemów na świecie jest wiele zarówno natury geopolitycznej, jak i gospodarczej. – Gdy do tego wszystkiego dołożymy zaawansowanie hossy na rynku amerykańskim, trudno o jakiś hurraoptymizm. Korzystniej na tle USA wypadają giełdy europejskie oraz rynki rozwijające się, m.in. dlatego, że poziom wycen po zeszło- i tegorocznych spadkach w wielu przypadkach stał się atrakcyjny – mówi.

GG Parkiet

I kontynuuje: – Nie oznacza to jednak, że nie może być jeszcze taniej. Krótkoterminowo może dojść do zwyżek na rynkach, które w perspektywie kilku miesięcy prawdopodobnie przerodzą się w spadki spowodowane słabszymi danymi makro oraz rozczarowaniami wynikowymi spółek.

Jest źle – fundamentalnie i technicznie

GG Parkiet

Z kolei Tomasz Wyłuda, dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego Credit Agricole, uważa, że brak optymizmu w prognozach ma swoje uzasadnienie zarówno w fundamentach gospodarczych, jak i analizie technicznej. – Obecnie widzimy koniec cyklu koniunkturalnego. Rosnące stopy procentowe przyczyniają się do zwiększenia kosztów finansowych przedsiębiorstw, spowolnienia inwestycji oraz spadku wyceny aktywów z modeli dyskontowych. W Europie wzrost rentowności obligacji może przychylić się do problemów zadłużeniowych Włoch i Grecji. W Azji widzimy coraz silniejsze hamowanie gospodarki Chin, a to z kolei przekłada się na notowania surowców – wymienia problemy fundamentalne.

GG Parkiet

Analiza techniczna również nie pomaga. – Na europejskich parkietach widzimy przełamanie dziesięcioletnich trendów wzrostowych. Niemiecki DAX w ostatnich sześciu miesiącach stracił 16 proc., brytyjski FTSE250 16,5 proc., natomiast francuski CAC40 12 proc. Widzimy więc, że korekta już się rozpoczęła i zapewne wywrze to wpływ na rynki, przynajmniej w pierwszej części 2019 r. Równie słabo wyglądają parkiety poza Europą, w ostatnich sześciu miesiącach Nasdaq stracił 13 proc., S&P 500 12 proc., a Nikkei 225 7 proc. – podaje wyliczenia przypadające na środek tygodnia.

Co jeszcze niepokoi specjalistów? – Rok 2019 będzie pierwszym w tej dekadzie, kiedy trzy największe banki centralne (amerykańska Rezerwa Federalna, Europejski Bank Centralny i Bank Japonii) łącznie będą zdejmować pieniądze z rynku. Już w tym roku pojawiały się takie miesiące, w przyszłym roku będzie to regułą. Będzie to oznaczało większą konkurencję o kapitał i tym samym większe prawdopodobieństwo dostosowania wycen w dół. Wysokie wyceny przy rosnącym koszcie pieniądza byłyby do utrzymania w sytuacji, gdyby utrzymały się wysokie oczekiwania względem wzrostu gospodarczego, jednak te są rewidowane w dół – mówi Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers.

Faworytem ekspertów jest... GPW

A Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ, przypomina jeszcze, że 1 marca kończy się okres „zawieszenia" w konflikcie handlowym pomiędzy USA i Chinami, a niewiele później Wielka Brytania ma – według aktualnego planu – opuścić Unię Europejską.

– Ten potencjalnie burzliwy okres na wybranych tańszych rynkach można jednak traktować jako dobry czas do spokojnej i systematycznej akumulacji akcji, przy tym jednak założeniu, że miałyby to być zakupy długoterminowe – mówi.

I spogląda w kierunku warszawskiej giełdy. – Mowa tutaj o naszym rynku, także wybranych mniejszych i średnich podmiotach, dla których ostatnie kwartały były bardzo trudne. Sprowadziło to wyceny do atrakcyjnych poziomów i przez to przyszły rynek byka powinien być dla GPW łaskawszy – ocenia Bugaj.

Analityk nie jest w tym poglądzie osamotniony. – Inwestorzy, którzy mimo wszystko chcą inwestować w akcje w 2019 r., powinni zwrócić szczególną uwagę na nasz parkiet. WIG20 nie zyskiwał mocno w ostatnich latach, tak więc istnieje mniejsze ryzyko korekty. Dodatkowo w drugiej części roku startują pracownicze plany kapitałowe. PPK będą inwestować głównie w WIG20, tak więc ten indeks może być lepszy niż zagraniczne indeksy. Zwróciłbym też uwagę na sWIG80, który w 2018 r. został dotknięty mocną wyprzedażą – podpowiada Wyłuda.

Jednak w przypadku GPW nie można popadać w nadmierny optymizm. – Szybko wyraźnej poprawy wycen bym jednak nie oczekiwał, jako że prawdopodobne spowolnienie tempa wzrostu krajowej gospodarki odbije się piętnem na wynikach spółek – mówi Bugaj.

Analityk DM BOŚ przypomina też, że realnie pierwsze środki do PPK zaczną zapewne napływać dopiero w IV kwartale, a stopień partycypacji pracowników w nowym programie pozostaje zagadką. Ale pomimo to nadal uważa, że na naszym rynku rok 2019 może być dobrym okresem dla „łowców giełdowych okazji" i jeżeli ktoś będzie chciał kupić dobre spółki w dobrych cenach, to właśnie powinien się do tego przymierzać.

Czas na rynki wschodzące

A gdzie jeszcze szukać szansy na zarobek w 2019 r.? – Wobec problemów z amerykańskim deficytem oczekiwałbym deprecjacji dolara, która może pozytywnie przełożyć się na nastawienie do rynków wschodzących – ocenia Buczak.

– Azja powinna wrócić do łask inwestorów po słabszym okresie. W naszym regionie relatywnie mocna może być Rosja, o ile nie pojawią się kolejne sankcje, a także Polska, jeśli rodzimi politycy przestaną straszyć rynek swoimi pomysłami – dodaje dyrektor ds. rynków zagranicznych Quercus TFI.

– Ostrożny byłbym wobec Turcji, której gospodarka wejdzie wkrótce w recesję. Jeśli chodzi o Europę Zachodnią, to w perspektywie drugiego lub trzeciego kwartału dobrą inwestycją mogą być akcje niemieckie (w tym momencie oczekiwania dotyczące wyników są jeszcze zbyt wysokie). Ogólnie w perspektywie 2019 r. ostrożnie podchodziłbym do inwestycji w akcje. Kluczem do sukcesu będzie odpowiednia selekcja spółek – dodaje Buczak.

– Z parkietów światowych warto spojrzeć na Brazylię i Rosję. Rosyjski RTS jest skrajnie nisko wyceniany wskaźnikowo, a sama Rosja jest nisko zadłużona, więc spodziewam się mniejszego wpływu rosnących rentowności obligacji na gospodarkę tego kraju. Brazylia jest po korekcie, a nowy prezydent Bolsonaro zapowiada silnie prorynkową politykę gospodarczą – argumentuje Wyłuda.

– Co do preferencji, bardziej postawiłbym na spółki dywidendowe o stabilnych przepływach pieniężnych, mniej podatne na dekoniunkturę. Rynki wschodzące, szczególnie Chiny, są wycenione korzystniej, ale z drugiej strony Chiny mają dużo do stracenia na konflikcie handlowym z USA – mówi ostrożnie Kwiecień.

A może warto poczekać?

– Moim zdaniem czynniki ryzyka dla wzrostu globalnego nie są jeszcze w pełni wycenione przez rynki, tym samym nie jest to jeszcze dobry moment na zwiększanie zaangażowania w rynki akcji. Takiego momentu spodziewam się najwcześniej w II kwartale 2019 r. – mówi Trojanowski.

Podobnego zdania jest Łaganowski: – Faworytów będzie można wskazać w II połowie roku. Gdybyśmy mieli do czynienia z kryzysem w Europie i dalszą przeceną kursów akcji, to Stary Kontynent znajdzie się w sytuacji ekstremalnie niskich wycen. Okazji będzie można też szukać na rynkach wschodzących, w tym w Polsce. Do komfortowego zajęcia długich pozycji potrzebna jest całkowita kapitulacja kupujących, której jeszcze nie było.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty