Tylko w dużych miastach szacunkowa wartość inwestycji Polaków w condohotele to 1,38 mld zł – w przypadku obiektów już działających, do tego 3,44 mld zł to wartość potencjalna, jeśli weźmie się pod uwagę obiekty w budowie i w planach. Jak rynek wygląda w mniejszych miejscowościach, kurortach – trudno nawet policzyć. Stopień rozgrzania rynku napędzanego obietnicami życia rentiera od dawna budzi emocje, do wieszczenia drugiego Amber Gold włącznie.
Do tematu odniosły się jednocześnie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Komisja Nadzoru Finansowego. Okazuje się, że we wrześniu o czynnikach ryzyka związanych z condo UOKiK dyskutował na spotkaniach nie tylko z KNF, ale i resortami sportu i turystyki, inwestycji i rozwoju, sprawiedliwości, a także przedstawicielami Kancelarii Premiera i Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.
Potrzeba transparentności
Komunikaty UOKiK i KNF są raczej stonowane niż alarmistyczne.
Kluczową kwestią jest uświadomienie potencjalnym nabywcom ryzyka inwestycji – z możliwością utraty ulokowanych pieniędzy włącznie.
Jak wskazuje UOKIK, reklamy deweloperów często obiecują 7–10 proc. zysku w skali roku, co może być nieosiągalne, biorąc pod uwagę wahania koniunktury, sezonowość, koszty. Inwestycje są sprzedawane zazwyczaj na etapie dziury w ziemi, nabywców apartamentów nie chronią – inaczej niż w tradycyjnej mieszkaniówce – rachunki powiernicze. Należy zwracać uwagę na doświadczenie dewelopera, a jeszcze bardziej na jakość operatora, który ma zarządzać obiektem.