Nieliczni debiutanci dają inwestorom zarobić

Wzięliśmy pod lupę spółki, które w tym roku pojawiły się na warszawskim parkiecie. Niestety, większość z nich jest obecnie wyceniana niżej niż w ofercie publicznej, ale można też znaleźć perełki. Czy w kolejnych miesiącach na naszym parkiecie zadebiutują ciekawe firmy?

Aktualizacja: 06.09.2018 13:37 Publikacja: 06.09.2018 11:51

Nieliczni debiutanci dają inwestorom zarobić

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Od początku roku WIG stracił 8 proc., ale od lipca daje się zauważyć wzrostową korektę. Biura maklerskie liczą na dłuższą falę wzrostową, która przyciągnęłaby na rynek nowych debiutantów i inwestorów. Od początku roku na GPW zadebiutowało zaledwie siedem firm. Średnio w stosunku do ceny emisyjnej (lub kursu odniesienia) ich akcje podrożały o 4,9 proc. Natomiast wobec ceny z zamknięcia pierwszej sesji straciły przeciętnie 2 proc.

Gwiazda jest jedna

Najlepiej poradziło sobie Ten Square Games, które zadebiutowało na GPW w maju. Akcje w ofercie sprzedawało po 46 zł. Już pierwszego dnia podrożały do 62 zł. W kolejnych tygodniach kurs szedł systematycznie w górę, aż 20 sierpnia osiągnął maksymalny poziom ponad 128 zł. Jednak po kilku dniach mocno spadł po publikacji wyników firmy za II kwartał. Co ciekawe, były one rekordowe i najwyraźniej część inwestorów wykorzystała je jako pretekst do realizacji zysków.

W środę za akcję TSG płacono po 94 zł. Po południu kurs rósł o niemal 5 proc. przy stosunkowo wysokim obrocie. Była to prawdopodobnie reakcja na upublicznioną tego dnia rekomendację autorstwa Haitong Banku (po raz pierwszy dystrybuowaną 4 września o godz. 8.38). Jej autor Konrad Księżopolski cenę docelową dla walorów TSG oszacował na 110,1 zł. Podkreślił, że spółka produkuje gry głównie na urządzenia mobilne w modelu free-to-play. Zarobek w tym modelu odbywa się za pomocą mikropłatności, opłat licencyjnych i reklam. TSG pracuje nad nowymi opcjami (np. trybem wieloosobowym czy możliwością zawierania zakładów), co może zwiększyć potencjał monetyzacyjny gier.

Litwini z potencjałem

Haitong Bank był oferującym TSG w tegorocznym IPO. To właśnie od brokerów, którzy pełnili tę funkcję (lub byli w konsorcjum), nowe spółki z reguły dostają pierwsze zalecenia. Podobnie było w przypadku innego tegorocznego debiutanta, który również dał inwestorom zarobić – litewskiej spółki turystycznej Novaturas. Obecnie za jej akcję trzeba zapłacić 47 zł, a cena sprzedaży w IPO wynosiła 44,13 zł. Współprowadzącym księgę popytu był Trigon DM, który w raporcie z 18 maja rozpoczął wydawanie rekomendacji dla Novaturasa od zalecenia „kupuj", ustalając cenę docelową na 67 zł. Autor wyceny Grzegorz Kujawski szacuje, że w tym roku przychody grupy wyniosą 192 mln euro, a w 2019 r. wzrosną do 211 mln euro. Z kolei zysk netto prognozuje odpowiednio na 10,5 mln euro i 10,4 mln euro.

Początek przygody z giełdą litewska spółka ma udany: raportuje dobre wyniki finansowe (w pierwszym półroczu odnotowała 43-proc. wzrost przychodów, do ponad 80 mln euro) i obiecuje sutą dywidendę.

Pozostali pod lupą

Na poziomie ceny z IPO jest obecnie wyceniany inny tegoroczny debiutant – amerykański Silvair. Natomiast pozostałe cztery krajowe spółki, które weszły na GPW w tym roku, radzą sobie nieco gorzej. Mowa tu m.in. o dwóch firmach, które przeszły na główny parkiet z NewConnect (grupa Sescom i T-Bull – więcej o nich w ramce poniżej), oraz o OncoArendi Therapeutics i ML System.

Oferującym w IPO tej ostatniej spółki był Vestor DM. Analitycy z tego biura, Maciej Hebda i Aleksandra Szklarczyk, w raporcie z 28 sierpnia wyznaczyli cenę docelową dla akcji ML System na 38,6 zł. Na przełomie sierpnia i września notowania mocno zniżkowały i szacunki analityków w stosunku do obecnej wyceny implikują 54-proc. potencjał do wzrostu. Natomiast gdybyśmy analogiczną analizę przeprowadzali dwa tygodnie temu, to ML System byłoby w grupie firm, które pozytywnie wyróżniają się pod względem aktualnej wyceny w stosunku do ceny z IPO. Wtedy za jedną akcję trzeba było zapłacić 39 zł, a więc o 44 proc. więcej, niż wynosiła cena emisyjna.

GG Parkiet

ML System to największy w Polsce producent rozwiązań fotowoltaicznych zintegrowanych z budynkami. Analitycy prognozują średnioroczne tempo wzrostu jego przychodów w latach 2017–2020 o 37 proc., a wyniku EBITDA o 26 proc. W środę akcje tej spółki drożały o prawie 5 proc. Po południu pochwaliła się podpisaniem umowy na dostawę i montaż kilkuset instalacji fotowoltaicznych w siedmiu gminach w województwie podkarpackim.

Kto rozrusza rynek

GG Parkiet

Po sierpniowym debiucie T-Bulla na rynku głównym warszawskiej giełdy są notowane 472 spółki, w tym 423 krajowe. Ich łączna kapitalizacja przekracza 593 mld zł. Pozostałych 49 zagranicznych emitentów jest wycenianych na 606 mld zł. To w dużej mierze efekt wyceny giganta – Santandera – na którego przypada niemal 0,3 bln zł. Jednak w praktyce obrót jego akcjami na GPW jest znikomy.

Do przyciągnięcia inwestorów i rozruszania rynku potrzebna byłaby oferta publiczna dużej, rozpoznawalnej spółki. Zdaniem analityków papierkiem lakmusowym będzie oferta Smyka. Prospekt emisyjny tej spółki już trafił do Komisji Nadzoru Finansowego. Fundusz Bridgepoin kupił Smyka od Empik Media & Fashion dwa lata temu za łączną kwotę ponad 1 mld zł. Na razie nie wiadomo, jak dużej oferty publicznej można się spodziewać.

Ostatnie miesiące na rynku IPO były słabe nie tylko w Polsce

W II kwartale na rynku głównym warszawskiej giełdy zadebiutowały zaledwie trzy spółki, a licząc również NewConnect, otrzymujemy w sumie dziesięć ofert pierwotnych. Największą przeprowadziło Ten Square Games, które sprzedało akcje za 94 mln zł. Z kolei na wszystkich rynkach europejskich łączna wartość IPO w II kwartale wyniosła 9,3 mld euro i rok do roku spadła aż o 6,9 mld euro. Odnotowano 99 debiutów wobec 106 rok wcześniej – podaje PwC. Wprawdzie cała I połowa tego roku zakończyła się w Europie wzrostem wartości IPO o 5 proc., ale to zasługa megaofert przeprowadzonych w I kwartale. Zdaniem ekspertów w drugiej połowie roku perspektywa wojny handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a jej partnerami, a także trwające negocjacje w sprawie brexitu, mogą nadal negatywnie wpływać na rynek ofert publicznych. W Komisji Nadzoru Finansowego jest zaledwie kilka prospektów emisyjnych debiutantów, a kilkanaście postępowań jest zawieszonych. Do większego ożywienia w segmencie IPO potrzebna jest fala wzrostu na rynku wtórnym. Na razie jej nie widać. WIG oscyluje w okolicach 59 tys. pkt i jest na poziomie z maja. Do wartości ze szczytu hossy ze stycznia tego roku brakuje mu około 15 proc.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty