NCIndex rośnie od 12 marca i do środowego popołudnia zyskał 201 proc. W lipcu miał jak dotąd tylko jedną spadkową sesję. Jest na poziomach najwyższych od dziewięciu lat. Tak dynamicznych zwyżek nie było na tym rynku od jego początków. Z jednej strony budzi to obawy, że mamy do czynienia z bańką spekulacyjną napędzaną „covidową" modą na giełdę. Z drugiej strony w ujęciu długoterminowym do maksimów wszech czasów brakuje indeksowi 1000 pkt, co oznacza, że miejsca na hossę tutaj nie brakuje. Na jakie spółki z NC warto rzucić okiem pod kątem analizy technicznej?

Ryzyko płynności

NewConnect nigdy nie grzeszył płynnością, ale dzięki wspomnianej modzie pojawiły się na nim obroty, które w przypadku wielu spółek pozwalają swobodnie zawierać transakcje po wymaganych cenach. Zgodnie z ostatnim raportem GPW w czerwcu odnotowano na NewConnect wzrost łącznej wartości obrotu akcjami o 1030,7 proc. w skali roku, do 844,3 mln zł. W środę po południu było na NC 16 spółek, na których wartość obrotu przekroczyła 1 mln zł. Nie są to oczywiście wartości, które skuszą Goldman Sachs czy JP Morgan, ale dla drobnych inwestorów indywidualnych spokojnie powinno wystarczyć.

Mały parkiet zmienił się też pod względem wycen nominalnych. To już nie siedlisko samych groszówek. Obecnie spółek z wyceną powyżej 1 zł jest 182, a więc 49 proc. rynku. Dla porównania – na początku 2020 r. takich spółek było 145, co oznacza przyrost liczby niegroszówek rzędu 25 proc. w ciągu pół roku. Dodajmy, że średnia cena nominalna akcji na NC wynosi obecnie 25,75 zł, a rekordzistą pod tym względem jest Creepy Jar z kursem 1305 zł za papier (stan na środę godz. 13.15).

Wysoka zmienność

Choć ryzyko płynności zostało w ostatnich miesiącach na NC ograniczone, to ryzyko kursowe niekoniecznie. Przyjmując za jego miarę zmienność obrazowaną wskaźnikiem ATR dla 14 ostatnich sesji w relacji do ostatniej ceny zamknięcia, okazuje się, że dla spółek niegroszowych to ryzyko wynosi średnio 8,4 proc. (dla wszystkich spółek 8,7 proc.), wahając się od 1,1 proc. do 22,8 proc. Dla porównania, na GPW ten wskaźnik dla niegroszowych spółek wynosi obecnie 4,6 proc., przy rozpiętości od 0,55 proc. do 15,2 proc. Pod tym kątem główny parkiet jest o połowę mniej ryzykowny niż mały.

Pozostają w temacie ryzyka, warto wspomnieć, że coraz więcej spółek z małego parkietu sygnalizuje krótkoterminowe wykupienie. Średnia wartość oscylatora RSI(14) dla rynku wynosi 58 pkt, a więc jest w górnym zakresie strefy neutralnej, 12 pkt od granicy wykupienia. Powyżej tej ostatniej jest 15 proc. rynku. Z kolei w strefie wyprzedania (poniżej 30 pkt) jest zaledwie 0,7 proc. spółek. O rozgrzaniu rynku świadczą też stopy zwrotu. Licząc tylko od początku lipca, średnia zmiana notowań wynosi +25,8 proc., przy czym tylko 27 proc. spółek jest na minusie. Najsłabszy podmiot stracił od początku miesiąca 52,7 proc. (Agromep), a najsilniejszy zyskał aż 768 proc. (Letus). Rozszerzając zakres czasowy do 12 marca, a więc do daty początku trendu na NCIndex, okazuje się, że aż 62 spółki mają stopę zwrotu wyższą niż benchmark. Średnia dla całego rynku to aż +140 proc., przy czym tylko 21 proc. rynku nie załapało się na tę hossę i jest pod kreską. Wyceny i stopy zwrotu robią wrażenie. Przyszłości nie znamy, ale stan aktualny tak. Na rynku panuje trend wzrostowy i zakładając, że jest on „naszym przyjacielem", można się do niego podłączyć. Dlatego wybraliśmy sześć ciekawych wykresów i przyglądamy się im poniżej bardziej szczegółowo.