pbs.twimg.com

Kontrakty terminowe na S&P 500 są najbżej od niemal dziewięciu lat - 25 października 2011 r. było to -0383M, ostatnia cena to 0,303M. Czy to znaczy, że rynek pójdzie w górę, w dół czy się nie zmieni? Nie musi to oznaczać rynku niedźwiedzia, ponieważ wiele funduszy zabezpiecza się tymi kontraktami na krótko, aby ograniczyć potencjalne spadki.

Tymczasem, jak pisze Kamil Cisowski, analityk DI Xelion, w miarę wzrostu obaw o nasilenie się epidemii w niektórych amerykańskich stanach giełdzie w USA zaczyna chwilowo brakować impulsu do dalszych wzrostów. DJIA stracił w piątek 0,8%, S&P500 0,6%, tylko NASDAQ zamknął się minimalnie nad kreską. Pretekstem do pogorszenia sentymentu stała się decyzja Apple o zamknięciu kilkunastu sklepów w regionach, w których koronawirus rozwija się najszybciej. Pesymistycznie wypowiadali się także członkowie FOMC, E. Rosengren i N. Kashkari twierdząc, że jesienią należy oczekiwać kolejnej fali choroby, a zbyt wczesne zdjęcie ograniczeń może finalnie doprowadzić do konieczności ich ponownego wdrożenia.

Wpływa to na postawy Amerykanów, którzy nie tylko zwiększają wydatki konsumpcyjne, ale również odkładają środki na "czarną godzinę". - Nie ma pewności, który proces będzie dominował w kolejnych miesiącach - zastanawia się Alfred Adamiec, analityk Private Wealth Consulting.