Co techniki Fibonacciego mówią o sytuacji rynkowej?

Z Pawłem Danielewiczem, analitykiem BM Santander, rozmawia Piotra Zając.

Publikacja: 22.04.2020 11:27

Foto: parkiet.com

Jak istotne są w ocenie obecnej sytuacji na globalnych rynkach charakterystyczne poziomy Fibonacciego – 38,2/50%, do których dotarły notowania wielu indeksów, m. in. WIG20, DAX, czy Nikkei 225?

Nie przywiązuję dużej wagi do pojedynczych zniesień/projekcji cenowych. Zdecydowanie wolę posiłkować się odpowiednio konstruowanymi klastrami cenowymi fibo, bowiem te zazwyczaj są w obiektywny sposób „honorowane" przez rynki. Niemniej jednak w celu szybkiego zorientowania się z jaką w danym momencie sytuacją mamy do czynienia, można oczywiście używać pojedynczych zniesień typu: 38,2%, 50,0%, 61,8% itd. Często zresztą korekty wytracają swój impet w rejonie 23,6%, 38,2% lub 50,0% poprzedniego, bazowego ruchu cenowego.

Czy można te poziomy traktować, jako silne opory, który mogą zatrzymać falę odbicia? Słabość indeksów z  początku tygodnia wpisywałaby się w takie podejście...

Pojedynczych zniesień nie tratowałbym jako silnych (transparentnych) barier podażowych (czy też popytowych). Tak jak sugerowałem przed momentem, jedynie w celu szybkiej orientacji z jak głębokim odreagowaniem mamy do czynienia.

Panujące warunki na rynkach - wysoka zmienność, niepewność - bardzo zmniejszą istotność technik Fibonacciego?

W moim odczuciu nie zmniejszają. Wręcz przeciwnie. Na wielu indeksach punkty zwrotne wypadły w bardzo charakterystycznych klastrach popytowych fibo. Przykładem może być tutaj indeks WIG. Gdy rozwijał się ruch spadkowy eksponowałem znaczenie strefy: 34625-35348 pkt jako kluczowego wsparcia technicznego. Ostatecznie tutaj doszło do rynkowego zwrotu.

Na jakie poziomy teraz warto zwrócić uwagę? WIG mocno odbił w ostatnich tygodniach.

Teraz z kolei warto obserwować strefę: 45374-45755 pkt, a także tzw. węzeł DiNapolego: 41873-42267 pkt (wytyczony na bazie dwóch podstawowych zniesień: 38,2% i 61,8%). W następstwie wybicia wymienionego wsparcia może dojść do negacji całego ruchu odreagowującego.

Co techniki Fibonacciego mówią o sytuacji na wykresach zagranicznych indeksów? Czy nia nich również można teraz zidentyfikować kluczowe strefy cenowe?

Gdy rozwijają się ruchy kontrujące (a teraz w przypadku indeksów akcyjnych tak się właśnie dzieje) badam ich strukturę. Często przybierają bowiem formę układów ABCD bądź XABCD. Przy pomocy odpowiednich technik tworzę tzw. klastry cenowe, sprawdzając jak rynki się tutaj zachowują. Przykładowo indeks niemiecki DAX zatrzymał się idealnie w węźle: 10790-10860 pkt. Popyt dwukrotnie nie poradził sobie z jego wybiciem. Wczoraj natomiast ważną rolę odegrała lokalna strefa wsparcia: 10215-10254 pkt (składa się z dwóch zniesień: 23,6% i 38,2%). Kluczowe znaczenie, analogicznie jak w przypadku indeksu WIG, posiada jednak według mnie zakres fibo: 9841-9903 pkt (jest to również tzw. węzeł DiNapolego). Dla zobrazowania stosowanych technik dołączam 4 wykresyw: WIG, WIG20, DAX i S&P500, z wyeksponowanymi węzłami fibo.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty