Polski rynek akcji podejmuje próbę odbicia

Pakiety fiskalne i monetarne zaproponowane przez rządy i banki centralne wielu krajów, pierwsze oznaki opanowania epidemii w Chinach, a także skrajne wyprzedanie na rynkach akcji sprzyjają stabilizacji notowań. Jej przejawy widać już na niektórych wykresach, w szczególności na wykresach rodzimych indeksów.

Publikacja: 20.03.2020 05:15

Polski rynek akcji podejmuje próbę odbicia

Foto: AFP

WIG20 rósł w czwartkowe popołudnie nawet o ponad 4,5 proc., do 1467 pkt, i był w czołówce najsilniejszych indeksów na giełdowej mapie Starego Kontynentu. Warto jednak zauważyć, że próba odbicia nie trwa od wczoraj. Zaczęła się już w poniedziałek. Jej wyraźną oznaką jest długi dolny cień dziennej świecy, który niemal w punkt oparł się na dołku bessy z 2009 r. (1253 pkt). Licząc od tego momentu do maksimum ostatniej sesji, WIG20 zyskał już 16,6 proc.

Dynamika odbicia jest niemal równie imponująca jak dynamika wcześniejszego załamania. Jeśli spojrzymy na układ ostatnich świec na wykresie mWIG40 i sWIG80, to sytuacja jest bardzo podobna. Ten pierwszy oddalił się już od dna bessy (2675 pkt) o 10,6 proc., a drugi zyskał od dołka (9088 pkt) tylko 0,6 pkt proc. mniej. Złośliwi mogą powiedzieć, że jeszcze drugie tyle i przekroczony zostanie próg hossy. Niestety, przy obecnej zmienności tych progów nie należy traktować zbyt poważnie.

Na wykresach zagranicznych indeksów sytuacja jest trochę gorsza. Otóż BUX jeszcze nie zatrzymał spadku i w czwartkowe popołudnie szukał dna w okolicy 29 125 pkt. To oznacza, że od lutowego szczytu zanurkował już o 37 proc. i jest najniżej od października 2016 r. DAX znalazł się natomiast w czwartkowe popołudnie zaledwie 3 pkt nad poniedziałkowym dnem bessy i do lutowego szczytu traci 41 proc. Od pogłębienia dna wciąż jest bardzo blisko, choć jego wczorajszą obronę można uznać za próbę stabilizacji. Podobnie rzecz ma się z francuskim CAC40, który w czwartek utrzymał się nad dnem bessy (3632 pkt), ale pozostaje w jego bardzo bliskim zasięgu.

Na innych kontynentach też należy mówić o próbie nie odbicia, ale stabilizacji. Dobrze to widać na wykresie Shanghai Composite. W środę jego notowania przetestowały dołek z początku lutego (2685 pkt), a więc z czasu, gdy epidemia koronawirusa miała okazję po raz pierwszy mocno uderzyć w chiński rynek akcji. Długi dolny cień środowej świecy i powrót nad 2700 pkt pokazują, że wsparcie działa, a dobre informacje dotyczące stopniowego opanowywania Covid-19 zdają się sprzyjać dalszej stabilizacji.

Z tą ostatnią mają problem inwestorzy w Tokio. Japoński Nikkei 225 wyznaczył w środę, w ujęciu intrady, nowy dołek trwającej przeceny (16 358 pkt). W ciągu miesiąca indeks ten spadł już o 31 proc.

Na Wall Street pojawiło się małe światełko w tunelu. Otóż środowe, dzienne świece na S&P 500 i Nasdaq Composite mają długie dolne cienie, co sugeruje, że popyt zaczął reagować na skrajne wyprzedanie. Zauważmy bowiem, że dla S&P 500 środowe minimum 2280 pkt oznacza, że od szczytu hossy oddalił się już o 33 proc. To bardzo dużo jak na ten rynek i na tak krótki czas (zaledwie miesiąc).

Budujący był też początek czwartkowej sesji na Wall Street. Do zamknięcia gazety S&P 500 rósł o 1,7 proc., a Nasdaq o 3,5 proc. Na wykresach zaczęły się rysować białe korpusy dziennych świec, które wraz z wcześniejszymi cieniami tworzą układy techniczne sprzyjające odbiciu. Czy uda się je wykonać?

Polski rynek akcji pokazuje, że jest to możliwe, przy czym sytuacja na rynkach akcji zmienia się tak szybko, że możliwe jest w zasadzie wszystko i w każdą stronę... PZ

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty