Wyniki finansowe pod presją rosnących kosztów

W tym roku wzrost kosztów operacyjnych spółek wydaje się nieunikniony, ale spora grupa firm już zdążyła się do nich dostosować, wprowadzając podwyżki cen.

Publikacja: 18.02.2019 13:16

Wyniki finansowe pod presją rosnących kosztów

Foto: 123rf

Zmartwieniem licznej grupy firm z warszawskiego parkietu są rosnące koszty, za którymi nie nadąża wzrost przychodów, co negatywnie odbija się na ich rentowności. W tym roku wyniki części spółek będą nadal pod presją, bo do rosnących płac i zmiennych cen surowców doszedł znaczący wzrost cen energii elektrycznej. – W bieżącym roku nadal rosnąć będą płace. Co prawda przedsiębiorcy sygnalizują, że presja ta już nie jest tak silna jak w dwóch poprzednich latach, jednak powszechnie budżety firm zakładają kilkuprocentowe podwyżki. Trzeba przy tym pamiętać, że czynnikiem wzmagającym wzrost kosztów pracy będzie wprowadzany w II połowie roku program PPK. Drugim czynnikiem mogącym się dać we znaki przedsiębiorcom w bieżącym roku są ceny energii elektrycznej. Jest to co prawda czynnik, który zwykle stanowi tylko kilka procent kosztów, ale dla firm operujących na niskich marżach może być odczuwalny. Kumulacja obu czynników dotyka przede wszystkim przedsiębiorstw produkcyjnych. Tym bardziej że w przypadku przemysłu dodać jeszcze można do listy dynamiczny wzrost cen certyfikatów emisyjnych – zwraca uwagę Adam Zajler, analityk Millennium DM.

Wyniki spółek przemysłowych pod presją

Wysokie ceny surowców i wzrost płac są sporym wyzwaniem dla spółek z sektora przemysłowego. – Zakładam, że w 2019 r. pod presją może być szeroko pojęta branża spółek przemysłowych. Będzie to głównie efekt rosnących kosztów pracy, jak i wyższych cen energii elektrycznej. Co do drugiego czynnika to ciągle nierozstrzygnięta pozostaje sprawa potencjalnych rekompensat, stąd także większa niepewność w kwestii marż. Generalnie po lekkim spowolnieniu pod koniec roku 2018 mamy wrażenie, że spółki optymistyczniej patrzą na rynek na początku obecnego roku i znaczna część z nich będzie w stanie przełożyć wyższe koszty na ceny swoich produktów – ocenia Dominik Niszcz, analityk Raiffeisena.

Warto jednak zaznaczyć, że wśród firm przemysłowych są branże, które będą miały mocno ograniczone możliwości podwyżek cen. W takie sytuacji są przetwórcy drewna. – Producenci płyt i mebli odczują wyższe koszty energii elektrycznej i presję kosztów zatrudnienia. Ich odbiorcami są duże grupy zakupowe, co utrudnia przeprowadzenie szybkich podwyżek cen – zwraca uwagę Jakub Szkopek, analityk DM mBanku. Obecnie odbiorcy drewna muszą się liczyć ze wzrostem cen. – W 2019 r. po zmniejszonej podaży i zmianie systemu sprzedaży Lasów Państwowych należy się liczyć ze wzrostem kosztów rzędu 5–6 proc. – szacuje Krystian Brymora, analityk DM BDM.

W trudnej sytuacji są też spółki z branży automotive, będące poddostawcami komponentów dla globalnych koncernów motoryzacyjnych. W przypadku Sanoka, Boryszewa czy Groclinu ceny zawarte w kontraktach z odbiorcami z branży motoryzacyjnej są sztywne i wynikają z wieloletnich umów. Dlatego często wzrost kosztów pracy i energii muszą brać na siebie, czego efektem jest spadek rentowności. Co więcej, zdaniem analityków spółki automotive będą musiały stawić czoła zagrożeniu, jakim jest wysoce prawdopodobne światowe spowolnienie gospodarcze w przyszłym roku.

Ze wzrostem kosztów operacyjnych muszą się też liczyć spółki z branży wydobywczej, takie jak KGHM, Bogdanka czy JSW. Głównym wyzwaniem w ich przypadku są oczekiwane podwyżki płac oraz gwałtowny wzrost cen prądu. KGHM należy do największych konsumentów energii elektrycznej w Polsce.

Branża budowlana nie ma lekko

Branżą, której wyniki są mocno wyeksponowane na wzrost kosztów, są spółki budowlane. Kluczową rolę odgrywają tutaj płace i ceny materiałów. – Wszystkie spółki budowlane są narażone na wzrost kosztów operacyjnych w perspektywie 2019 r. Nie można jednak tego analizować w oderwaniu od przychodów. Gdy rosną, to trzeba się liczyć z wyższymi kosztami, gdyż trzeba zlecenia zrealizować albo własnymi siłami, albo siłami podwykonawców. Natomiast pytanie dotyczące marż jest w tym kontekście jak najbardziej zasadne – komentuje Krzysztof Radojewski, szef analityków Noble Securities.

Jego zdaniem w najtrudniejszej sytuacji są spółki budownictwa infrastrukturalnego, jak Budimex, które mają długi okres realizacji zleceń (2–3 lata i dłużej) oraz sztywną ryczałtową cenę. – Inwestorem często jest podmiot publiczny i możliwość zmiany ceny jest znikoma. W przypadku spółek kolejowych (Trakcja, Torpol, ZUE), w przypadku których termin realizacji jest również długi, pojawia się pytanie o warunki, na jakich podmioty te podpisały umowy i w jakim momencie. Nie chcę tu wyrokować, w jakiej sytuacji są poszczególne spółki, ale myślę, że najbliższe kwartały przyniosą rozstrzygnięcie w tej kwestii. Mam pozytywną rekomendację dla Trakcji, gdyż uważam, że jest w relatywnie dobrej sytuacji. W najlepszej sytuacji wydają się być spółki budownictwa ogólnego, takie jak Unibep, Erbud, z relatywnie „krótszym" portfelem zleceń (1–2 lata), które w mojej opinii najgorsze już mają za sobą i mogą nawet w bieżącym roku liczyć na poprawę marż, gdyż przerzuciły wyższe koszty na nowe zlecenia i klientów – uważa ekspert.

Wzrost kosztów im niestraszny

W ciekawej sytuacji są spółki handlu detalicznego, który z jednej strony jest beneficjentem rosnących wynagrodzeń w polskiej gospodarce, z drugiej zaś wielu detalistów wskazuje na utrzymującą się silną presję płac i na brak ludzi do pracy. Dodatkowo na rynku panuje bardzo mocna konkurencja, zarówno w branży odzieżowej, jak i FMCG. Konkurencja jest nasilana przez rosnący wpływ e-commerce. – Handel i usługi są branżami wyeksponowanymi na rosnące koszty pracy, ale jednocześnie odnoszącymi z tego tytułu korzyści w postaci rosnącego popytu. W tym wypadku wzrost kosztów nie powinien obciążyć marżowości – ocenia Zajler.

GG Parkiet

Wzrost kosztów nie omija deweloperów mieszkaniowych. W 2018 r. musieli stawić czoła licznym wyzwaniom, takim jak wzrost kosztów wynagrodzeń, wzrost cen podstawowych materiałów budowlanych oraz działek budowlanych, które w wielu spółkach wpłynęły na wyhamowanie, a nawet spadek sprzedaży mieszkań. Z uwagi na utrzymujący się stosunkowo wysoki popyt na nowe lokale deweloperzy są w dość komfortowej sytuacji, ponieważ mogą rosnące koszty z powodzeniem przerzucić na klientów dzięki wprowadzanym podwyżkom cen, co powinno skutecznie obronić ich marże. – Dane rynkowe wskazują na stabilizację sprzedaży. Rosnące ceny mieszkań powinny kompensować wzrost kosztów budowy – uważają eksperci DM mBanku.

Wzrost kosztów nie robi też już wrażenia na spółkach działających w branży informatycznej. – W tym przypadku spółki z góry wkalkulowują wyższe spodziewane koszty pracownicze w ceny w przetargach, dzięki czemu mogą utrzymywać marże. Dzięki rosnącemu popytowi przedsiębiorstw i pewnemu ożywieniu w administracji udaje się zapewnić zarobek szerokiej grupie przedsiębiorstw z tego sektora – wskazuje Niszcz.

Opinie

Tomas Wyłuda, dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego, Credit Agricole

Niewątpliwie największe problemy ze wzrostem kosztów operacyjnych mają branże, w których konkurencja jest wysoka (branże o niskiej marży). Wśród tych branż można wymienić producentów mebli i budownictwo. Spółki z tych obszarów nie mogą w pełni przerzucać wzrostu kosztów na klientów. Przyczynia się to do spadku zysków i kursów akcji tych spółek na giełdzie. Wzrost kosztów operacyjnych nie powinien się przełożyć na spółki działające w naturalnych monopolach (np. Stalexport) lub o konkurencji monopolistycznej (np. Wittchen). Podmioty te z łatwością powinny przerzucić koszty na klientów, a wręcz zyskać na zmianie siły nabywczej konsumentów.

W 2019 r. spodziewamy się mniejszej presji na koszty operacyjne. Wynikać to będzie z pogarszającej się koniunktury na świecie – szczególnie u naszego zachodniego sąsiada, który zbliża się do recesji. Spodziewamy się, że presja na płace pozostanie w 2019 r. wysoka, za sprawą wzrostu wynagrodzeń. Pogarszający się popyt oraz wzrost kosztów niewątpliwie powinny odbić się na wynikach spółek niskomarżowych. JIM

Marcin Sójka, analityk inwestycyjny, Vienna Life TU na Życie

W 2019 r. spółki na GPW będą w dalszym ciągu borykać się ze wzrostem kosztów operacyjnych. Sposoby na przeciwdziałanie temu zjawisku są dwa: silny wzrost wolumenów sprzedaży rozkładający część kosztów na szerszą bazę lub przerzucenie kosztów na klientów, co również wspiera przychody. Przerzucenie kosztów nie zawsze jest proste. Wynika z charakteru umów z kluczowymi odbiorcami, elastyczności krzywej popytu oraz poziomu konkurencji. W zakresie kosztów największym znakiem zapytania są ceny energii elektrycznej, z uwagi na brak rozporządzeń wykonawczych do wprowadzonej pod koniec 2018 r. ustawy o zamrażaniu cen. Czynnik ten w przypadku realizacji negatywnego scenariusza może silnie oddziaływać na spółki przemysłowe, które dodatkowo dotyka wzrost cen niektórych surowców. Uważałbym również na inwestycje w spółki z branży wydobywczej, z uwagi na możliwy dynamiczny wzrost kosztów wydobycia. W 2019 r. będziemy w dalszym ciągu obserwować problemy branży budowlanej, gdzie za wzrostem kosztów materiałów budowlanych nie idzie wystarczająca indeksacja cen kontraktów. JIM

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty