Spółki z WIG20. Dziewięciu maruderów z GPW

Ubiegły tydzień przyniósł duże spadki krajowych indeksów. Wzięliśmy pod lupę spółki, których akcje w ostatnich dniach potaniały najmocniej. Zdaniem części analityków przecena może być dobrą okazją do zakupów.

Publikacja: 13.02.2018 11:59

W ubiegłym tygodniu warszawskie indeksy odczuły mocne spadki na giełdzie amerykańskiej. Przykładowo: WIG20 stracił 5 proc. Był to jego największy tygodniowy spadek od początku stycznia 2016 r., gdy spadł o 7,2 proc. Mocna przecena dotknęła też rynkowe „maluchy", mWIG40 stracił 4,7 proc., zaś sWIG80 3,6 proc. Przyjrzeliśmy się spółkom z tych indeksów, których akcje w ubiegłym tygodniu potaniały najwięcej.

Energetyka pod presją

Z grona blue chips najwięcej, bo o 10,1 proc., potaniały walory Tauronu. W ostatnich dniach ze spółki nie płynęły żadne niepokojące informacje, które uzasadniałyby tak mocną przecenę. Od końca sierpnia 2017 r. notowania Tauronu systematycznie osuwają się w dół. Najbliższym wsparciem jest piątkowe minimum – 2,75 zł. W poniedziałek akcje drożały o ponad 1 proc., do 2,8 zł.

Dużo działo się w Orlenie. Walory paliwowego giganta w ubiegłym tygodniu potaniały o 9,4 proc. Rada nadzorcza spółki odwołała trzech członków zarządu, w tym prezesa Wojciecha Jasińskiego. Nowym prezesem płockiego koncernu został Daniel Obajtek. Wcześniej zmieniony został też skład rady nadzorczej. Inwestorzy zaczęli się niepokoić, że może to oznaczać zaangażowanie grupy w inwestycje niezwiązane z jej podstawową działalnością. Chodzi zwłaszcza o ewentualne włączenie spółki w budowę pierwszej elektrowni atomowej w Polsce. Ponadto w ostatnich miesiącach zintensyfikowały się prace nad koncepcją połączenia Orlenu i Lotosu.

O blisko 8 proc. potaniały też papiery PGE. Podobnie jak w przypadku Tauronu notowania energetycznego giganta od szczytu z sierpnia 2017 r. znajdują się pod presją podaży. W rekomendacji datowanej na 5 lutego analitycy DM BZ WBK wycenili walory PGE na 12,2 zł, zaś Tauronu na 3,3 zł.

Co z Dino Polska?

Spośród spółek zgrupowanych w mWIG40 najmocniej potaniały walory Dino Polska. W ubiegłym tygodniu akcje właściciela sieci marketów potaniały o 9,7 proc. Tym samym był to największy tygodniowy spadek od debiutu w kwietniu 2017 r. Czy inwestorzy mają powody do niepokoju? – Od momentu debiutu Dino przebywa we wzrostowym układzie i pomimo wielu prób, ceny akcji wciąż nie poddały się mocniejszej korekcie. Nawet ostatnie tąpnięcie na rynku nie zdołało zepchnąć notowań na niebezpiecznie niskie poziomy, których osiągnięcie mogłoby z punktu widzenia analizy technicznej sygnalizować zmianę trendu na spadkowy – mówi Piotr Neidek, analityk DM mBanku.

Dodaje, że na razie ceny przebywają w kanale wzrostowym, którego dolne ograniczenie pozostaje utrzymane, średnie EMA wspierają dalszą aprecjację, zaś zachowanie się wolumenu na razie nie generuje zbyt niepokojących sygnałów. – Problem pojawi się w momencie, gdy tygodniowa cena zamknięcia wypadnie poniżej 71 zł i gdyby tak się stało, wówczas listopadowy przerzut akcji należałoby uznać za dystrybucję i zapowiedź dłuższej przerwy we wzrostach – ocenia Neidek.

Z kolei opinie analityków fundamentalnych dotyczące wyceny Dino są mocno podzielone. 18 stycznia analitycy DM mBanku rozpoczęli wydawanie rekomendacji dla spółki od zalecenia „kupuj" i ceny docelowej na poziomie 95,4 zł.

– Naszym zdaniem najbardziej atrakcyjne w segmencie handlowym pod względem wyceny jest Dino, które utrzymuje bardzo dynamiczne tempo wzrostu sieci sprzedażowej (ponad 20 proc. r./r.), co wraz ze wzrostem skali oraz efektem dźwigni operacyjnej powinno przełożyć się na jeszcze wyższe tempo poprawy EBITDA w ujęciu rok do roku – piszą analitycy DM mBanku w rekomendacji datowanej na 5 lutego. Wówczas akcje Dino wyceniane były na 85 zł. Z kolei analitycy Haitong Banku 31 stycznia rozpoczęli wydawanie rekomendacji od zalecenia „sprzedaj" i ceny docelowej akcji 70 zł.

O 9,3 proc. potaniały też walory firmy Sanok RC, która jest czołowym producentem uszczelnień do karoserii oraz systemów antywibracyjnych dla branży Automotive. Notowania spółki znajdują się pod presją podaży od dłuższego czasu.

Analitycy Erste Securities zwracają uwagę, że Sanok w 2018 r. ma niewielkie szanse na poprawę wyników z 2017 r. Dużym wyzwaniem dla spółki są rosnące koszty zatrudnienia. Firma w 2017 r. dwukrotnie podwyższała płace pracownikom i zakłada, że w tym roku płace w polskich zakładach mogą wzrosnąć o 10 proc.

W ubiegłym tygodniu o 7,8 proc. zostały przecenione walory Grupy Azoty. Tym samym był to trzeci z rzędu spadkowy tydzień. W poniedziałek akcje chemicznej grupy taniały o blisko 2 proc., do 63 zł. W rekomendacji datowanej na 2 lutego analitycy DM mBanku wycenili walory spółki na 73,42 zł i zalecili ich trzymanie.

Odbicie maluchów

W ubiegłym tygodniu notowania spółki GetBack spadły o 13,8 proc. W piątek były najtańsze w historii i kosztowały nawet 15,12 zł. W ostatnich tygodniach nastawienie inwestorów do windykacyjnych spółek wyraźnie się pogorszyło, co dobrze widać również po taniejących akcjach Kruka. W poniedziałkowe południe walory firmy GetBack drożały jednak o ponad 6 proc., do 16,54 zł. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na piątkową informację dotyczącą zawarcia tzw. umowy term sheet. Zagraniczny bank zobowiązał się udzielić do 300 mln zł kredytów funduszowi w 100 proc. kontrolowanemu przez windykacyjną spółkę.

Przy symbolicznych obrotach o kilka procent drożały też walory Stelmetu, które w ubiegłym tygodniu potaniały o 11,5 proc. Notowania producenta architektury ogrodowej pod presją były też w 2017 r. W ostatnich kwartałach widocznie spadała sprzedaż na rynku brytyjskim, który generuje największą część przychodów. – W IV kwartale na rynku brytyjskim nastąpiło wyhamowanie negatywnych trendów w sprzedaży drewnianej architektury ogrodowej. Liczymy na odwrócenie negatywnych tendencji w tym roku i powrót w dalszej perspektywie do wolumenów sprzed dwóch lat – mówił kilka dni temu na konferencji prasowej Andrzej Trybuś, wiceprezes Stelmetu. Spółka planuje też rozwijać sprzedaż w krajach Europy kontynentalnej.

O ponad 10 proc. potaniały walory ZE PAK. Firma nie podała żadnych nowych informacji. W poniedziałkowe popołudnie akcje taniały o 0,6 proc., do 12,4 zł. Kurs zbliża się do wsparcia wyznaczonego przez listopadowy dołek w okolicy 12,1 zł. Po pokonaniu tego poziomu kolejnym celem niedźwiedzi byłby pułap 10,5 zł.

Opinie

Adrian Kowollik, analityk, East Value Research

Biorąc pod uwagę dużą zmienność na rynku oraz fakt, że znajdujemy się aktualnie w ostatniej fazie cyklu giełdowego, najlepiej jest moim zdaniem inwestować w spółki, których modele biznesowe są mniej skorelowane z koniunkturą gospodarczą, na przykład z sektorów takich jak energetyka, telekomunikacja, produkcja żywności oraz zdrowie. Ponadto preferuję akcje spółek, które regularnie wypłacają dywidendy, gdyż doświadczenie pokazuje, że są one mniej dotknięte zawirowaniami na giełdach. Nie kupowałbym natomiast obecnie spółek wzrostowych, które są już relatywnie wysoko wyceniane, biorąc pod uwagę wskaźniki, gdyż zapewne w fazach dużej niepewności tych akcji inwestorzy będą się ich pozbywać w pierwszej kolejności. Obejmuje to również spółki, które nie generują jeszcze przychodów. Generalnie uważam, że w słabszych fazach na giełdach akcje spółek, które nie posiadają skoncentrowanego, długoterminowo nastawionego akcjonariatu, zachowują się gorzej niż rynek, gdyż są one bardziej podatne na nerwowe ruchy spekulantów. MKT

Łukasz Bugaj, analityk, DM BOŚ

Należy odróżnić chęć wykorzystania wyższej rynkowej zmienności do krótkoterminowego zarobku od przygotowania portfela na możliwą słabszą koniunkturę. W pierwszym przypadku wyższa zmienność jest rajem dla krótkoterminowych graczy, którzy kupują akcje spółek przy silnych odchyleniach w dół od średniej z ostatniego czasu. W tym wypadku najbezpieczniejszą strategią będzie wybór spółek o silniejszych fundamentach, których akcje przed okresem zawirowań nie przebywały w dłuższych trendach spadkowych. Z kolei drugi wariant polegający na chęci przygotowania portfela na możliwy okres dekoniunktury jest w polskich warunkach niełatwym zadaniem. Trudno bowiem wskazać typowo defensywne spółki, które będą przyciągać kapitał. Powinno tak być w przypadku przedsiębiorstw telekomunikacyjnych, użyteczności publicznej oraz handlu dóbr podstawowych. Na GPW takich spółek nie jest jednak wiele oraz często obarczone są specyficznymi ryzykami. Koncentrowałbym się więc na dbaniu o płynność kupowanych akcji oraz pilnowaniu ich fundamentów, które w długim terminie zawsze zwyciężają. MKT

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty