Bankowy biznes lekko urósł, ale rezerwy frankowe drenują zyski

Operacyjne rezultaty kredytodawców w IV kwartale były niezłe, główne linie przychodów poprawiły się wobec poprzednich trzech miesięcy, koszty były pod kontrolą, ale rezerwy na hipoteki walutowe okazały się rekordowo wysokie.

Publikacja: 29.01.2021 07:29

Bankowy biznes lekko urósł, ale rezerwy frankowe drenują zyski

Foto: Adobestock

Dziesięć największych banków z GPW miało w IV kwartale 2020 r. łącznie 1,46 mld zł zysku netto, czyli mniej o 43 proc. zarówno niż rok wcześniej, jak i w III kwartale – wynika ze średniej prognoz zebranych od domów maklerskich przez „Parkiet".

Pojawiły się straty

We wtorek i środę sezon publikacji wyników rozpoczną odpowiednio Millennium i Santander Bank Polska, które podadzą wstępne niezaudytowane raporty. mBank zrobi to 9 lutego, Handlowy 11 lutego, a ING Bank Śląski poda wstępne wyniki dzień później. PKO BP opublikuje raport roczny 17 lutego, a Pekao 25 lutego. Dzień później taki raport poda Alior, BNP Paribas zrobi to 9 marca.

Prognozy wskazują, że wszystkie banki zanotują spore pogorszenie wyników. Niektóre nawet zanotują straty netto, pierwsze od bardzo dawna. Millennium mógł mieć blisko 110 mln zł straty netto (w poprzednich kwartałach miał po kilkadziesiąt milionów złotych zysku). Mniejszą stratę może mieć mBank, rzędu 30 mln zł (poprzedni kwartał przyniósł 100 mln zł zysku). Wyraźnie pod kreską będzie prawdopodobnie Getin Noble (160 mln zł), który kwartalne straty notuje nieprzerwanie od czterech lat. W pozostałych bankach spadki zysków rok do roku sięgają 70 proc., jak w przypadku Santandera, czy około 45 proc., jak w Pekao i ING Banku Śląskim. W Citi Handlowym ubytek sięgnąć może 23 proc., a stosunkowo mały spadek – jak na wielkość portfela frankowego (źródło obciążeń wyników) – zanotował PKO BP (13 proc.). Stratę sprzed roku rzędu 20 mln zł na 70 mln zł zysku zamienił Alior, a BNP Paribas zwiększył zysk netto o 27 proc., m.in. dzięki niższym kosztom operacyjnym po zakończeniu fuzji z podstawową częścią Raiffeisen Polbanku.

Wspólnym mianownikiem we wszystkich bankach, decydującym o pogorszeniu wyników, jest słabość wyniku z odsetek. Łącznie w analizowanej grupie wyniósł w IV kwartale 9,73 mld zł, czyli spadł rok do roku o 8 proc. z powodu cięcia stóp procentowych (wiosną obniżono je do 0,1 proc. z 1,5 proc.). Spadek jest spory, biorąc pod uwagę, że to główne źródło zarobku banków odpowiadające za blisko 70 proc. przychodów. Pozytywną informacją jest jednak 1-proc. odbicie wyniku w porównaniu z III kwartałem, gdy prawdopodobnie został zanotowany dołek pod względem marży i wyniku z odsetek (wskazują na to także dane NBP). Banki zmodyfikowały cenniki depozytów, a o wzrost marż kredytowych jest trudno, więc nie spodziewają się istotnego wzrostu marży odsetkowej netto w kolejnych kwartałach. Ewentualne dalsze stopniowe zwiększanie wyniku z odsetek w porównaniu z poprzednimi miesiącami będzie efektem rosnącego salda kredytów.

GG Parkiet

Na osłodę banki mają wciąż silny wynik z opłat i prowizji, który w poprzednich latach raczej spadał, a w najlepszym razie był stabilny. Analizowana dziesiątka w IV kwartale osiągnęła z jego tytułu 3,76 mld zł, co stanowi wzrost rok do roku o 5 proc., a kwartalnie o 3 proc. Branża korzysta nie tylko z dużej mobilizacji inwestorów indywidualnych, co wspiera wynik z działalności brokerskiej, ale także z zarządzania aktywami (w obliczu braku lokat rośnie sprzedaż jednostek uczestnictwa TFI). Rośnie także liczba transakcji bezgotówkowych i wymiany walut, a duża nadpłynność banków pozwoliła im wprowadzić regularne opłaty dla przedsiębiorstw za utrzymywanie dużych depozytów.

1,78 mld zł rezerw CHF

Pozytywną informacją jest kontrola kosztów działania. Łącznie wyniosły 6,38 mld zł, czyli zmalały rok do roku o 2 proc., ale zwiększyły się w stosunku do III kwartału o 3 proc. (wtedy w niektórych bankach były niższe niż zwykle z powodu niższych wynagrodzeń pracowników ze względu na niższą sprzedaż czy brak bonusów). Tym razem niektóre banki zawiązały też dodatkowe rezerwy na przygotowywane zwolnienia grupowe – dotyczy to Santandera i BNP Paribas. Koszty wyraźnie urosły w ING Banku Śląskim ze względu na inwestycje w nowe projekty kontynuowane mimo pandemii, wcześniej w ING BSK rosły też wynagrodzenia.

Większe znaczenie dla dynamiki wyników miały w IV kwartale rezerwy. Łącznie dziesięć banków miało w tym okresie 4,11 mld zł odpisów, czyli więcej o 31 proc. niż rok temu i aż o 45 proc. niż w poprzednim kwartale. To główny, nawet ważniejszy niż niższy wynik z odsetek, powód spadku zysków sektora. W przytoczonej kwocie zawarte są rekordowo duże rezerwy na ryzyko prawne hipotek frankowych, które mogło wynieść około 1,78 mld zł. Na tę wartość składają się głównie rezerwy frankowe już ujawnione (mBank, Millennium, Santander, ING Bank Śląski i BNP Paribas) oraz szacowane w tych bankach, które jeszcze tego nie zrobiły (PKO BP i Pekao, ale bez Getin Noble). To właśnie frankowe rezerwy odpowiadają za straty netto Millennium i mBanku (wyniosły odpowiednio 380 mln zł i 440 mln zł).

Pozytywne jest to, że pomimo dużego negatywnego wpływu pandemii na aktywność gospodarczą banki nie obserwują istotnego pogorszenia spłacalności kredytów, co skutkowałoby koniecznością zwiększania rezerw. W stabilizacji jakości aktywów pomagają wakacje kredytowe i rządowe tarcze antykryzysowe, które w tym roku wygasają, więc niepewność w zakresie spłacalności kredytów pozostaje wysoka. W niektórych bankach koszty ryzyka oczyszczone ze spraw frankowych mogą się nieco zwiększyć, co wynikać będzie z większej ostrożności w obliczu wciąż nieopanowanej pandemii oraz czynnika sezonowego (skrupulatny przegląd portfela na koniec roku). Banki sygnalizują, że zawiązane w 2020 r. rezerwy portfelowe na pandemię na razie powinny wystarczyć.

Zaskoczeń nie ma

– Rezultaty biznesowe poprawiły się w IV kwartale tylko trochę, wynik z odsetek lekko odbija, silne były opłaty i prowizje. Koszty działania i ryzyka z powodów sezonowych nieco wzrosły, do tego doszły wysokie rezerwy frankowe. Nie ma przełomu w wynikach. Podobny może być I kwartał, wynik z odsetek powinien lekko rosnąć, a z opłat i prowizji pozostanie silny, choć ograniczeniem będą obniżki maksymalnych opłat za zarządzanie w TFI. Spaść mogą nieco koszty działania dzięki niższym składkom na BFG. Największą niewiadomą są koszty ryzyka, trudno powiedzieć, czy jakość kredytów się pogorszy. Bazowe założenie jest takie, że w tym roku koszty ryzyka będą niższe niż w 2020 r., ale nie spadną do poziomów z 2019 r. – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy.

– W większości przypadków banki notowane na GPW są obecnie blisko moich wycen. Jeśli sprawa frankowa miałaby się rozwiązać szybko, choć nie mam przekonania, że tak będzie, to widzę jeszcze potencjał do wzrostu notowań. Wygląda na to, że rynek nie zakłada, iż rozwiązanie tego problemu się uda, a byłby to pozytywny czynnik ograniczający straty sektora do ponad 30 mld zł i dający szansę na powrót niektórych banków do wypłaty dywidend – dodaje.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty