#TydzieńNaRynkach: Spekulacja może powstrzymać hossę

Choć impulsów mających szanse wpłynąć na sytuację na rynkach finansowych w ostatnich dniach nie brakowało, to jednym z istotnych i nieoczekiwanych okazały się konsekwencje spekulacyjnej gry na akcjach niektórych amerykańskich spółek.

Publikacja: 29.01.2021 15:00

#TydzieńNaRynkach: Spekulacja może powstrzymać hossę

Foto: Bloomberg

Gdy wydawało się, że najważniejszymi czynnikami zaprzątającymi uwagę inwestorów i wpływającymi na ich decyzje są doniesienia dotyczące rozprzestrzeniania się pandemii koronawirusa i jej wpływu na gospodarkę oraz działania rządów i władz monetarnych, mających na celu ratowanie koniunktury, niespodziewanie pojawił się jeszcze jeden.

Przyczynek do korekty?

Z pozoru mało znacząca spekulacja na akcjach wybranych amerykańskich spółek, dokonywana przez grupę użytkowników serwisu Reddit, polegająca na grze przeciw funduszom mającym duże krótkie pozycje w tych papierach, spowodowała duży wzrost zmienności notowań, obejmujący znacznie większe spektrum walorów i mający wpływ na zwiększenie wahań indeksów. To, w połączeniu z innymi czynnikami, wprowadziło niepokój na rynkach finansowych i może stać się impulsem do głębszej korekty. Obecnie okoliczności do realizacji takiego scenariusza wydają się być sprzyjające, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę wysokie wyceny akcji i długotrwałe ignorowanie poważnych zagrożeń dla kontynuacji hossy.

W efekcie główne indeksy na Wall Street zniżkowały po 1,3-1,6 proc., co może nie wygląda dramatycznie, ale są to największe tygodniowe spadki od listopada. Czasem nawet wyglądający niezbyt groźnie powód lub pretekst może jednak wprowadzić na rynek nerwowość i doprowadzić do poważniejszych ruchów.

Na głównych parkietach naszego kontynentu sytuacja była w ostatnich dniach podobna jak za oceanem. DAX zniżkował o 1,5 proc., jednak korekta we Frankfurcie trwa już trzeci tydzień z rzędu. Paryski CAC40 tracił niespełna 1 proc., a londyński FTSE 250 spadał o nieco ponad 1 proc. Na tych parkietach sytuację kształtują obawy związane z nasilaniem się pandemii i jej skutków dla gospodarek, które cierpieć będą z powodu zaostrzanych i przedłużających się ograniczeń działalności i aktywności społecznej.

„Zasłużona" korekta pojawiła się na rynkach wschodzących. MSCI Emerging Markets do czwartku zniżkował o ponad 2 proc. Część inwestorów stwierdziła zapewne, że nadszedł czas realizacji niemałych zysków. Niekorzystnie na koniunkturę w tym segmencie wpływało także umocnienie dolara, a pewien wpływ mogła mieć również publikacja najnowszej prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, z której wynika, że to jednak gospodarki najbardziej rozwinięte poradzą sobie lepiej z wychodzeniem z pandemicznej zapaści.

Huśtawka nastrojów na Książęcej

Podwyższona zmienność obserwowana na głównych światowych giełdach miała swoje odzwierciedlenie także na naszym parkiecie. Wpływ ten koncentrował się jednak na segmencie największych spółek, co potwierdza tezę o zewnętrznych przyczynach wahań kursów części blue chips. WIG20 wyszedł na tym dobrze, ale raczej kosztem pozostałych sektorów warszawskiej giełdy.

WIG20 w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia zwyżkował o 1,8 proc., przerywając trwającą od niemal trzech tygodni niekorzystną tendencję. O ile na głównych światowych giełdach na spadkową korektę dopiero się zanosi, a na emerging markets „kroi" się ona od zaledwie kilku dni, indeks naszych tuzów od 7 stycznia do czwartkowego poranka zniżkował o ponad 9 proc. W kluczowym momencie dotarł do dość istotnego poziomu wsparcia, schodząc poniżej 1900 pkt, jednak to raczej nie względy techniczne spowodowały w dalszej części czwartkowej sesji dynamiczny ruch w górę i końcową zwyżkę o 3 proc. Bohaterem czwartkowego handlu były rosnące o ponad 15,5 proc. akcje CD Projektu, ale także odbijające o niemal 6 proc. po wcześniejszej dużej przecenie papiery KGHM. Poprawa nastrojów w otoczeniu sprzyjała też zwyżkom większości walorów pozostałych dużych firm, choć już nie w tak spektakularny sposób. Papiery CD Projektu jeszcze w czwartek rano były notowane pod kreską, a dzień kończyły 22 proc. powyżej sesyjnego minimum. Tak radykalną zmianę nastawienia inwestorów do spółki trudno racjonalnie uzasadnić. Skojarzenie z ucieczką z krótkich pozycji posiadanych przez fundusz Melvin Capital, który grał również na spadek walorów naszej spółki, jest natomiast nieodparte. W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia akcje CD Projekt zyskały niemal 46 proc., odrabiając większą część wcześniejszych strat po fali krytycznych opinii na temat „Cyberpunka 2077". W tej zasadniczej kwestii niewiele się zmieniło, bo pierwsze poprawki także nie spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem. Nieco trudniej „wyjaśnić" dynamiczne wahania notowań papierów KGHM, ale także z nimi stopi raczej kapitał zagraniczny, biorąc pod uwagę wyraźnie zwiększone obroty. Środowy spadek o 9 proc. stanowił efektowne zwieńczenie trwającej od 7 stycznia korekty. Czy czwartkowe odreagowanie o niemal 6 proc. okaże się przełomem, czas pokaże. Tygodniowy bilans notowań miedziowego kombinatu jest lekko ujemny. Z technicznego punktu widzenia do spadku jest jeszcze trochę przestrzeni, tym bardziej jeśli wziąć pod uwagę skalę wcześniejszej zwyżki.

Mimo sporej czwartkowej przeceny, papiery Orange w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia zyskały prawie 4 proc. Decyzja rządu o otwarciu galerii handlowych niewiele pomogła walorom CCC. W czwartek rosły one o 3,6 proc., ale w skali tygodnia zniżkowały o niemal 2 proc., utrzymując się w trwającym od końca grudnia trendzie bocznym. Spore emocje były udziałem posiadaczy akcji Allegro. We wtorek cieszyli się 6-proc. zwyżką, dzień później musieli przełknąć podobnej skali spadek, a w czwartek z niepokojem obserwowali, jak kurs zbliża się do historycznego minimum, by pod koniec dnia odetchnąć z ulgą po powrocie powyżej 70 zł. Spadkowa tendencja na tym rynku trwa już szósty tydzień z rzędu, sięgając 19 proc., a informacja o wieści na nasz rynek Amazona z pewnością bykom nie pomogą.

W ostatnich dniach uwagę zwraca nasilenie pogorszenia się nastawienia inwestorów do sektora energetycznego. WIG-energia tracił do czwartku niemal 4 proc.. Akcje PGE taniały o prawie 5 proc., a papiery Tauronu o 4 proc. Mocno przeceniano akcje części dużych banków. Papiery Santandera zniżkowały o ponad 6 proc., a walory Aliora traciły 3,5 proc. Spadki akcji PKO BP i Pekao oscylowały wokół 2 proc. Po silnym ruchu w górę z pierwszych dni obecnego roku, od trzech tygodni WIG-banki zdecydowanie zniżkuje, o prawie 10 proc.

Spadkowa korekta w segmencie średnich firm twa już trzeci tydzień z rzędu i ostatnie dni nie przyniosły w tej kwestii żadnej zmiany. W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia mWIG40 zniżkował o 1,4 proc. W czwartek przez moment schodził poniżej 4000 pkt, czyli do poziomu z końca ubiegłego roku. W tym przypadku można mówić o obronie przez byki technicznego poziomu wsparcia. Odbyła się ona jednak w warunkach liczebnej przewagi spółek, których akcje traciły. Najmocniej, o ponad 3 proc., zwyżkowały papiery Biomedu Lublin, odreagowujące 13-proc. spadek z poprzedniego tygodnia. To jasno wskazuje na „siłę" tego segmentu rynku. Po drugiej stronie skali znalazły się walory mBanku, spadające o niemal 7 proc. Po około 4 proc. zniżkowały papiery Enei, XTB, Celon Pharmy i Amiki, a także Banku Millennium.

Niedźwiedzie podjęły w ostatnich dniach próbę wyjścia dołem z trwającej od trzech tygodni tendencji bocznej dominujące w segmencie najmniejszych firm. Do czwartku sWIG80 tracił 1,6 proc. To największy tygodniowy spadek od listopada ubiegłego roku. Nie udała się próba utrzymania indeksu powyżej 17 000 pkt. Wciąż jednak sytuacja na tym rynku jest najbardziej obiecująca z punktu widzenia posiadaczy akcji. Pozytywnie w ostatnich dniach wyróżniały się papiery Forte, zwyżkujące do czwartku o ponad 6 proc. O 3,5 proc. w górę szły walory Auto Partnera, kontynuując konsekwentnie tendencję wzrostową, trwającą od marca ubiegłego roku.

Byki rozdają surowcowe karty

Po ubiegłotygodniowym cofnięciu, CRB Index powraca do kontynuacji trwającej listopada tendencji wzrostowej. Do czwartku surowcowy wskaźnik zyskiwał 1,4 proc. W ciągu trzech miesięcy rośnie o 21 proc., a od dołka z marca ubiegłego roku zwiększył swoją wartość o prawie dwie trzecie. Od trzech tygodni na rynku ropy naftowej panuje niemal całkowity marazm. Amerykańska WTI po kilku nieudanych próbach wyjścia powyżej 54 dolarów za baryłkę, stabilizuje się w okolicach 52 dolarów i nie zanosi się na to, by z tej stabilizacji coś miało ją wytrącić. Reakcji nie była w stanie wywołać informacja o niespodziewanie wysokim spadku zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych. Notowania europejskie ropy Brent zniżkowały o kilka dziesiątych procent, broniąc się jednak przed spadkiem poniżej 55 dolarów za baryłkę.

Wśród metali szlachetnych sięgającą 4 proc. zwyżką wyróżniały się notowania srebra, pozostając jednak w średnioterminowym trendzie bocznym, trwającym od połowy ubiegłego roku. O nieco ponad 0,5 proc. taniało złoto, któremu nie sprzyjał umacniający się dolar. Od trzech tygodni cena kruszcu oscyluje wokół 1850 dolarów za uncję. Od początku roku spada o niespełna 3 proc., a już odtrąbiono, że to najgorszy początek roku od dziesięciu lat. Trudno jednak z tego wyciągać jakiekolwiek racjonalne wnioski. To zaledwie symboliczna korekta, jeśli wziąć pod uwagę ubiegłoroczny wzrost notowań przekraczający 24 proc. Wciąż nie brakuje prognoz zakładających kontynuację kilkuletniej tendencji wzrostowej, a nawet ustanowienie nowych historycznych rekordów. Czynniki sprzyjające złotej hossie przeważają nad przesłankami dla niej niekorzystnymi.

Nie błyszczą w większości przypadków metale przemysłowe. Notowania kontraktów terminowych na miedź zniżkowały do czwartku o ponad 1 proc., kontynuując trwającą od trzech tygodni spadkową korektę. Przez moment było na tym rynku dość niebezpiecznie, gdyż zagrożony był poziom 350 centów za funt, czyli dołek testowany już pod koniec ubiegłego roku. Długoterminowa tendencja wzrostowa nie wydaje się być jednak zagrożona mimo obaw o nawrót epidemii w Chinach oraz niepewność związaną z wielkością i tempem wdrożenia amerykańskiego pakietu fiskalnego. W trendzie bocznym, na wysokim poziomie, utrzymują się od sześciu tygodni ceny aluminium.

Hossa trwa na rynku surowców rolnych. Notowania kukurydzy do czwartku zwyżkowały o 6,6 proc., docierając do poziomu najwyższego od prawie ośmiu lat. Cena niektórych gatunków kukurydzy rosły po ponad 3 proc.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty