Klienci e-banków mają lepiej

Przelewy za darmo, niższe opłaty za wiele usług, za to wyższe oprocentowanie lokat. Do tego niższe koszty związane z inwestycjami i używaniem karty za granicą. Wszystko to jest dostępne dla osób stawiających na nowoczesność.

Publikacja: 24.06.2018 10:00

Mobilność to nie tylko nowa oferta e-bankowości, zdobywająca coraz szersze grono zwolenników, ale ró

Mobilność to nie tylko nowa oferta e-bankowości, zdobywająca coraz szersze grono zwolenników, ale również nasza własna umiejętność przystosowania się do zmian. na rynku pojawia się wiele nowych ofert, które pozwalają ograniczać koszty usług finansowych. teraz, przed okresem urlopowym, warto zainteresować się na przykład kartami wielowalutowymi.

Foto: Archiwum

Operacje bankowe zlecane w oddziale są na ogół drogie. Na obsłudze konta przez internet można więc sporo zaoszczędzić. Najwięcej na przelewach, których każdy klient robi co miesiąc przynajmniej kilka.

Lepiej nie przepłacać

W BGŻ BNP Paribas za każdy przelew zlecony w okienku płaci się 6 zł, w Eurobanku – 7 zł, w Alior Banku – 8 zł, a w Credit Agricole – 10 zł. Zatem gdy regulujemy rachunki za czynsz, prąd, gaz i telefon (czyli cztery miesięcznie) przez internet, gdzie są darmowe, a nie w placówce, możemy dużo zaoszczędzić. W BGŻ BNP Paribas będzie to 24 zł miesięcznie (288 zł rocznie), w Eurobanku – 28 zł miesięcznie (336 zł rocznie), w Alior Banku – 32 zł miesięcznie (384 zł rocznie), a w Credit Agricole – 40 zł miesięcznie (480 zł przez rok).

Jeszcze więcej można zyskać, korzystając z internetowej obsługi konta w Citi Handlowym. Posiadacze rachunku Citi Priority za każde zlecenie przelewu nie tylko w oddziale, ale nawet u doradcy CitiPhone, zapłacą 16 zł. W przypadku CitiKonta jest to jeszcze więcej – 20 zł. Łatwo więc policzyć, że korzystającym z darmowej bankowości internetowej i mobilnej pozostaje w kieszeni odpowiednio 768 zł i 960 zł rocznie tylko przy czterech przelewach miesięcznie. Dużo osób płaci więcej rachunków niż cztery miesięcznie, zatem suma oszczędności może być znacznie wyższa.

Bez papierowej dokumentacji

Dodatkową korzyścią dla internautów jest wgląd w historię wszystkich transakcji, nawet tych sprzed lat. Nie trzeba więc trzymać dziesiątek dokumentów w domu, nie trzeba iść do banku, gdy jakieś potwierdzenie przelewu się zagubi, co również mnoży koszty.

Czasem niemało płaci się nawet za wyciągi z bankowych kont odbierane osobiście. W Deutsche Banku kosztuje to 10 lub 20 zł, w zależności od posiadanego rachunku. Tymczasem opłat za wyciąg przesłany do domu pocztą nie ma.

Posiadacze kont internetowych mogą też gromadzić oszczędności dzięki programom typu saver. Wystarczy mieć rachunek internetowy, płacić kartą wydaną do konta i robić z niego przelewy. Kwoty wszystkich transakcji – na życzenie klienta – są zaokrąglane w górę i te dodatkowe pieniądze automatycznie wpływają na rachunek oszczędnościowy. Po dłuższym czasie uzbiera się suma, którą można przeznaczyć na przykład na dofinansowanie wakacji.

Wyższe odsetki dla używających internetu

Opłacalne jest nie tylko unikanie osobistego lub telefonicznego kontaktu z pracownikiem instytucji finansowej. Zdarza się, że banki oferują bonusy dostępne tylko dla internautów.

W Eurobanku klient, który założy półroczną lokatę w oddziale, będzie zarabiał 1,05 proc. w skali roku. Natomiast ten, kto na taki sam termin ulokuje pieniądze online, może liczyć na 1,15 proc.

W Banku Millennium oprocentowanie sześciomiesięcznej lokaty wynosi 1,15 proc. w skali roku, ale jeśli założy się ją przez Millenet, odsetki podskoczą do 1,5 proc. W BZ WBK klient otwierający Mobilne Konto Oszczędnościowe przez internet może liczyć na wyższą stawkę – 2,7 proc. rocznie, z tym że obowiązuje ona tylko przez cztery pierwsze miesiące od zawarcia umowy. Z promocyjnej oferty można skorzystać do 30 czerwca, ale niewykluczone, że będą następne. I to nie tylko w BZ WBK.

Preferencje dla mobilnych

Jeszcze większe przywileje niejednokrotnie są przewidziane dla korzystających z bankowości mobilnej. Mogą oni liczyć na atrakcyjne odsetki od depozytów, choć na ogół dotyczy to krótkich terminów.

W Banku Millennium trzymiesięczna lokata założona w aplikacji mobilnej przynosi 2,25 proc. w skali roku, podczas gdy oprocentowanie najatrakcyjniejszej lokaty standardowej wynosi 0,5 proc., a zakładanej w bankowości internetowej – 1 proc. Można też otworzyć Lokatę Mobilną w ramach tzw. funkcji rozszerzonej rzeczywistości, która jest dostępna w aplikacjach na iOS od wersji 4.3.0 i na Androida od wersji 5.0. Dzięki temu oprocentowanie zostanie podwyższone o 0,25 pkt proc. – do 2,5 proc. Wprawdzie lokaty można zakładać tylko do kwoty 10 tys. zł i jedna osoba może mieć tylko jeden taki depozyt, ale oferta nie jest jednorazowa. Po zakończeniu jednej lokaty można uruchomić kolejną, co w wielu bankach nie jest standardem.

W Eurobanku osoby, które aktywują aplikację eurobank mobile, przez siedem dni mogą zakładać miesięczne lokaty LOGujesz-LOKujesz z odsetkami 3,5 proc. w skali roku. Oferta jest co prawda jednorazowa, ale po uruchomieniu aplikacji w telefonie można liczyć na kolejne. Oprocentowanie za każdym razem powinno być wyższe zarówno w porównaniu z ofertami dostępnymi w oddziale, jak i w standardowej bankowości internetowej. W przypadku lokaty miesięcznej z wkładem do 10 tys. zł, zakładanej w placówce banku, oprocentowanie wynosi 0,65 proc. w skali roku. Jeżeli depozyt założymy przez internet, możemy liczyć na 0,75 proc., a w bankowości mobilnej – na 0,8 proc.

Fundusze inwestycyjne online

Duże oszczędności przynosi także obsługa internetowa inwestycji. Standardowo przy zakupie funduszy akcyjnych pobierana jest opłata manipulacyjna w wysokości nawet 5 proc. Tymczasem kupując jednostki tych samych funduszy na bezpłatnych platformach, można w ogóle tej opłaty uniknąć.

Niektóre TFI również nie pobierają opłat manipulacyjnych przy zakupie jednostek, jeśli klient robi to przez internet, ale nie we wszystkich towarzystwach można liczyć na takie ulgi. Na przykład w Union Investment, gdy wpłacamy do funduszu akcyjnego do 5 tys. zł, prowizja wynosi 5 proc., a przy wpłacie od 5 tys. do 10 tys. zł – 4,5 proc. Okresowo organizowane są promocje, ale dotyczą na ogół funduszy stosunkowo bezpiecznych i są uzależnione od spełnienia dodatkowych warunków, takich jak np. wpłata w określonej wysokości.

Lokata plus inwestycja

Posiadacze kont internetowych mogą ominąć koszty związane z zakupem jednostek funduszy, wybierając bankowe lokaty z funduszami albo plany systematycznego oszczędzania w funduszach. Inwestycja w lokatę oferowaną przez BGŻOptima, połączoną z funduszem lub funduszami zarządzanymi przez Union Investment TFI, nic nie kosztuje. Podobnie jest w Eurobanku. Trzeba jednak dokładnie czytać warunki, bo mogą być bardzo różne. Wspólne na ogół jest bardzo atrakcyjne oprocentowanie tej części oszczędności, które są lokowane w banku. Z tym że depozyt jest najczęściej krótkoterminowy. Wysokie odsetki mają zachęcić do zainwestowania w fundusze. A tu potencjalny zysk jest niewiadomą. Poza tym inwestycja w fundusze z reguły nie powinna być krótsza niż mniej więcej na rok.

W Deutsche Banku lokata z funduszami występuje w dwóch wariantach. Inwestycyjny Duet – Pakiet Srebrny to lokata z 5-proc. stawką i do tego fundusze z opłatami manipulacyjnymi przy zakupie jednostek. Z kolei w drugim wariancie pakietu prowizja przy zakupie jednostek jest niższa o połowę, ale lokata przynosi niższe odsetki.

Wadą takich ofert jest też ograniczona liczba dostępnych funduszy. Dlatego lepiej samemu oddzielnie wybrać lokatę bankową i fundusze spośród sprzedawanych bez opłat manipulacyjnych np. na internetowych platformach inwestycyjnych.

Otwartość na nowości

Mobilność to nie tylko nowa oferta bankowości zdobywająca coraz szersze grono zwolenników, ale również nasza własna umiejętność przystosowywania się do zmian. Z miesiąca na miesiąc pojawia się coraz więcej propozycji, które pozwalają na oszczędności.

Teraz, zwłaszcza przed okresem urlopowym, warto zainteresować się np. kartami wielowalutowymi. Ci, którzy nie zmienią nawyków i którym nie będzie się chciało zainteresować nowymi ofertami, mogą sporo przepłacić w czasie zagranicznych wakacji. Płatności kartą wydaną do konta złotowego są bowiem przewalutowywane, a operacja taka do tanich nie należy.

W ING Banku Śląskim przewalutowanie kosztuje 3 proc. kwoty transakcji. W mBanku w przypadku kart Visa (transakcje bezgotówkowe i wypłaty gotówki) jest pobierana dodatkowa prowizja w wysokości 5,9 proc. wartości transakcji. W przypadku plastików Mastercard jest taniej – 2 proc. wartości operacji.

Tymczasem założenie i obsługa rachunków walutowych, do których podpina się kartę, jest często bezpłatna. Po transakcji za granicą automatycznie obciążane jest konto w walucie, w jakiej została zrobiona płatność.

Metoda kija i marchewki

Możemy płacić za przelewy 300 zł, a nawet ponad 900 zł rocznie – przy założeniu, że zlecamy tylko cztery miesięcznie – albo zero. Wszystko zależy od tego, czy przelew robimy samodzielnie przez internet (wtedy na ogół nie ponosimy kosztów, a jeśli już – to niewielkie), czy za każdym razem chcemy być obsługiwani przez pracownika oddziału. Banki zniechęcają klientów do odwiedzania placówek właśnie wysokimi opłatami. Wolą też, gdy sami zakładamy lokaty, zamiast angażować do tego bankowca. Tu z kolei stosują zachęty w postaci atrakcyjniejszego oprocentowania.

Inwestycje
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp
Inwestycje
Długie pozycje na rynku gazu wciąż testem charakteru dla inwestorów
Inwestycje
Istota istotności
Inwestycje
Organizacja procesu badania istotności
Inwestycje
Określenie grupy interesariuszy
Inwestycje
Niezbędna dokumentacja