Na Deutsche Boerse średniaki mają za sobą jeden ze słabszych okresów w tym roku. Po marcowych zwyżkach kwiecień przynosi spadek indeksu mDAX. Praktycznie od sierpnia 2021 r. w drugiej linii niemieckiego parkietu trwa bessa. Nawet wiosenne maksima indeksu DAX nie zostały potwierdzone lokalnymi szczytami benchmarku średnich spółek. Na tle niemieckich spółek z drugiej linii „średniaki” znad Wisły prezentują się solidnie. Jednak od początku roku widać hamowanie hossy. Po solidnym lutym, marzec i kwiecień stały się miesiącami realizacji zysków. mWIG40 z jednej strony znajduje się blisko historycznych szczytów. Z drugiej zaś nie ma sił na powrót nad linię przełamanego trendu wzrostowego.

Rośnie także ryzyko związane z formacją głowy i ramion. Lewe ramię oraz głowa, wraz z linią szyi, czekają na prawy szczyt. Jeżeli byki nie wezmą się do roboty, to ostatnie maksimum idealnie nadaje się na dopełnienie brakującego ekstremum formacji G&R. Wówczas każdy krok w tył może przerodzić się w mocniejszą przecenę. Jako wsparcie powinien posłużyć poziom 6061 pkt. Ewentualne zamknięcie dnia poniżej niego to otwarcie drogi w kierunku 5700 pkt. Do tej wysokości sytuacja techniczna średniaków pozostaje neutralna. Nie można jednak zapomnieć o powiedzeniu „sell in May and go away”. Zwłaszcza gdy na tygodniowych szczytach zadomowiła się gwiazda wieczorna.